Dziś mija druga rocznica otrzymania przez Biuro GIODO pierwszej w Polsce skargi na proboszcza, który odmówił wpisania w Księdze Chrztów wystąpienia z Kościoła. Tak narodziła się walka o „wystąpienie po włosku” czyli o prawa innych Europejczyków. Przez te dwa lata Państwo nie kiwnęło palcem żeby zauważyć swoich obywateli za to zrobiło wszystko żeby się ich pozbyć. GIODO jak umarzał tak umarza – ponad półtora roku tym samym gotowcem za 5 złotych, Rzecznik Praw Obywatelskich odsyła do Świętej Instrukcji Apostatycznej tych, którzy chcą przed nią uciec a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie „kryje dupę” – mówiąc współczesnym językiem – GIODO do tego stopnia, że nie ma wątpliwości, że zgodny z Konstytucją jest ustęp, który nie istnieje, bo sędziom nie chce się nawet zobaczyć do ustawy o jakim „i 3” ta hołota gada. Te dwa lata nie wystarczyły nawet do rozpoczęcia procesu w sądzie II instancji, który nadal nie wiadomo kiedy się rozpocznie.
To jest obraz Polski, który obnażyliśmy.
I właśnie dlatego będziemy walczyć dalej. Już nie z „i 3”. Teraz już o godność.
Marcin – dziękuję.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Immanuel
    Odpowiedz

    Ja złożyłem swoją skargę 7 marca ub.r. – jako pierwszy w Polsce po wejściu w życie nowelizacji Ustawy o ochronie danych osobowych. Po 17 miesiącach drogi do procesu GIODO nadal twierdzi, że o moim wystąpieniu z Kościoła decyduje duchowny, a dowodem na wystąpienie nie jest moje oświadczenie woli, tylko decyzja kurii i adnotacja w akcie chrztu.

    Po dwóch latach walki zarówno GIODO jak WSA twierdzą, że ochrzczony jest wpierw i do końca życia subditus Ecclesiae, a dopiero potem obywatelem Państwa, więc Państwo nie zrobi nic w obronie praw człowieka i obywatela, a ponieważ sprawy dotyczą kleru, nie zrobią nic aby to zmienić. W urzędach i sądach nic się nie zmieniło oprócz koloru mocodawcy z czerwonego na czarny.

    Panie ministrze, nie byłem, nie jestem i nie będę niczyim niewolnikiem, więc pewnie spotkamy się w trybunałach.

Post a comment