To dość dziwna wiadomość, ale to oficjalne – członkostwo w Kościele Katolickim wynika z Konkordatu. Takiej przynajmniej odpowiedzi 22 grudnia udzieliło Biuro GIODO z upoważnienia szefa. Wszystko zaczęło się od odkrycia, że 18 września 2006 roku w piśmie GI-DP-024/1694/06/1845 GIODO uznał, że „zapisanie” do Kościoła Katolickiego następuje na podstawie kanonu 96 KPK. Pomijając już kwestie ustrojowe i konstytucyjne, takie postawienie sprawy oznacza, że można być katolikiem nawet o tym nie wiedząc (przy odrobinie złośliwości można by powiedzieć, że to tak jak z HIV). Jest to także przetransferowanie władzy rodzicielskiej na rzecz Papieża (który zatwierdza prawo kanoniczne i jego zmiany). Nie ma to nic wspólnego ani z wolnością religijną ani z prawem rodziców do wychowania swoich dzieci – to po prostu wiara w czary-mary na oddziałach neonatologii. Trzeba powiedzieć, że nawet inteligentni księża mają dosyć oddzielania sakramentu od wiary i rodzicielstwa! Jeden z najbardziej szanowanych księży katolickich w Australii, ks. Eric Hodgens, powiedział swego czasu na ten temat z przekąsem: „Oczywiście, że chrzty w kościele Marii Panny są ważne. Wszystko co trzeba zrobić to zastosować test kaczki. Jeśli coś wygląda jak kaczka, chodzi jak kaczka i kwacze jak kaczka to jest to kaczka„. Napisaliśmy więc pismo, które obnaża absurd takiego fundamentalizmu. Wygląda jednak na to, że to co błyskotliwie ośmieszył ten mądry ksiądz (!) jest jeszcze poza intelektualnym zasięgiem polskiego urzędu państwowego (!!).

Pismo można streścić tak oto: „Panie Ministrze, niech już „zapisaniem” do Kościoła będzie ten chrzest niemowląt. Tylko, na litość boską, niech to będzie decyzja rodziców o wychowaniu swojego dziecka, a nie czary-mary nad becikiem„. Jak na Polskę jest to teologia zbyt progresywna – pachnąca in vitro i homoseksualizmem. Biuro GIODO zamieniło jedynie kanon 96 na art. 5 Konkordatu. Jeśli więc rodzice idą z berbeciem żeby go „zapisać” to nie dlatego, że mają prawo go wychować tak jak chcą (art. 53 ust. 3 Konstytucji RP) tylko dlatego, że Suchocka załatwiła Konkordat.

[download id=”108″]

Facebook Comments

Website Comments

  1. Adam
    Odpowiedz

    GIODO radzi aby w przypadku gdy przepisy wewnętrzne danego kościoła w sprawie występowania są niekonstytucyjne, występować do RPO. Z kolei RPO uważa, że on się tym nie może zajmować bo zajmuje się jedynie stosunkami: organy państwa vs obywatel. Pani Weronika z kolei radzi udawać się do sądów powszechnych z pozwem cywilnym o naruszenie dóbr osobistych. To jest clue tego jej pisma i poprzedniego.

Post a comment