Oto co się z reguły dzieje, kiedy ktoś nie chce się podporządkować kościelnym zasadom „sakramentu apostazji świętej” na jego zasadach i terenie. Pewien proboszcz odpisał, że „chcą (?) szanować wolność sumienia” ponieważ „zobowiązuje [ich] do tego (…) Ewangelia Jezusa Chrystusa”. Póki co „im” to niezbyt wychodzi, bo nie akceptują formalnego wystąpienia (kanon 11 KPK). Z Jezusem po jednej stronie i GIODO po drugiej, abp Józef Michalik może udawać, że problemu nie ma, jeszcze co najmniej rok…

Facebook Comments

Website Comments

  1. Immanuel
    Odpowiedz

    Przewielebny Księże Proboszczu – a gdzie ma się zgłosić, aby dokonać aktu „apostazji świętej”, bezdomny? Czy miejscem zamieszkania będzie najbliższy śmietnik, czy też szałas pod lasem, a może studzienka na rurociągach ciepłowniczych i gdzie wtedy prześlecie akt chrztu z adnotacją?

    Ja się tak zastanawiam – jak długo oni będą grać głupa z tą „nader ważną decyzją o wyjątkowo poważnych konsekwencjach kanonicznych”. Czy oni w ogóle wierzą w to co plotą? Czy oni ludzi mają za durni i uważają, że nie wiemy, że pięć lat temu drogę korespondencyjną zaakceptował nie kto inny jak sam kardynał Herranz? Wasza Ekscelencjo Michaliku – czas już skończyć z tą farsą i czas zacząć ludzi traktować poważnie i z godnością, a przede wszystkim – zgodnie z wytycznymi Stolicy Apostolskiej. Dziś już nikt nie da Wam się spalić na stosie pogardy dla godności ludzkiej i braku szacunku dla praw człowieka, które tak po prawdzie, leżały i leżą u podstaw nauk Jezusa.

    • admin
      Odpowiedz

      Ad vocem tego czy wierzą w to, co mówią:
      81-letni holenderski ksiądz Jan Peijnenburg dostał od diecezji Den Bosch czas do 1 grudnia na porzucenie 85-letniej (!) Threes van Dijck, z którą przeżył 46 lat. Powodem było nie to, że w ogóle żyli ze sobą tyle lat – bo to akurat wiedziano przynajmniej od 10 lat. Problem zaczął się wtedy, gdy napisali ulotkę krytykującą celibat (zakaz małżeństwa). TO dopiero było „krokiem zbyt daleko idącym”, jak oświadczył rzecznik diecezji. Księdza-emeryta, który dożył prawie do złotych godów (!!) zakablowali bracia w kapłaństwie – oczywiście za tę ulotkę. Machina ruszyła i ksiądz dostał wybór – odprawienie towarzyszki życia albo sprawa w Watykanie i laicyzacja. Obecnie – jak powiedział jego przyjaciel gazecie AD – sprawę badają prawnicy czy można z tego zrobić proces o naruszenie praw człowieka. Morał – nie przeszkadza nam jeśli jako ksiądz jesteś zakłamaną świnią. Przeszkadza nam, jeśli chcesz nią nie być!
      PS: Ksiądz już zapowiedział, że wybiera miłość życia.

Post a comment