amelie2 :

Przed 1989 rokiem na kontraktach jednej z firm było w RFN ponad 2000 pracowników. Wypełniając wniosek wizowy wpisywali wyznanie „katolik”. Gdy pierwszy raz potrącono im z płacy podatek kościelny – tylko 4 osoby pozostały katolikami, reszta zadeklarowała brak przynależności do jakiejkolwiek religii. To dlatego KRK w Polsce nigdy nie zgodzi się na wprowadzenie podatku kościelnego, bo wtedy by się okazało ilu naprawdę mamy watykańskich katolików.

aaron_agorenstein :

Przyszedł taki hardy ateista, że występuje z Kościoła. Poproszę oświadczenie – mówi proboszcz. E, ten-tego, okazuje się, że nie ma. – Pan bierze kartkę i długopis, pan siada i pisze – mówi proboszcz. Pisał, pisał, w końcu napisał. Dziękuje – mówi proboszcz. Zaraz umieszczę odpowiednią adnotację w księgach parafialnych.

A ateista jakiś nieswój. Myślał, że go będą nawracać, namawiać do zostania, a tu nic… Stoi i przestępuje z nogi na nogę. Proboszcz w końcu mówi: – No to z Bogiem panie ateisto, chyba nie myśli pan, że ja tu panu z tej okazji jakiś specjalny dyplom wręczę. No i zmył się ateista jak niepyszny…

Facebook Comments

Website Comments

  1. rybsko
    Odpowiedz

    Przykład z RFN’u jest ciekawy, ale całkowicie przewidywalny. Dużo bardziej interesujące byłoby gdybyśmy dysponowali pisemnym uzasadnieniem zmiany wyznania przez te 2000 pracowników. Po takim materiale kościół mógłby się nie pozbierać, a przynajmniej długo leczyłby kaca 😉

  2. admin
    Odpowiedz

    Może dlatego w Niemczech nie trzeba tego uzasadniać – przyoszczędzenie kilkuset euro miesza się z „actus formalis defectionis ab Ecclesia catholica”.

Post a comment