Po sześciu latach stara strona odeszła na zasłużoną emeryturę.

Po dłuższej przerwie Wystap.pl wraca w nowej odsłonie! Lepsze, ładniejsze i silniejsze niż kiedykolwiek. Otrzymałem kilkadziesiąt pytań co ze stroną i kiedy powrót. Pardon wszystkich za opóźnienie. Jesteśmy! Ufam, że efekt usprawiedliwia czekanie. Batalia über alles a tej nie zaszkodziło. Stara strona – zrobiona w czerwcu 2010 roku za 100 euro od włoskiego UAAR na dobry początek – odeszła na zasłużoną emeryturę. I tak służyła dzielnie przez sześć lat, generując milion wizyt 300 tysięcy użytkowników. Funkcjonalność miała genialną – wszystko pod ręką tam gdzie miało być. Uwagi były głównie do wyglądu z epoki Netscape’a. Niektóre części robiły się przedawnione a trudno było je zmienić. Wreszcie – ostateczne oddzielenie (czy raczej uwolnienie) batalii od Kościoła i kwestii wyznaniowych w pierwszej połowie tego roku przypieczętowało decyzję o generalnym remoncie i wyeksponowaniu walki o prawo do decyzji GIODO, którego Polaków pozbawiono kretyńskim „i 3”. Nowa strona zawiera wszystko co poprzednia i te same linki. Z dwoma wyjątkami. Niestety nie dało się uratować kilkuset komentarzy w systemie Disqus. Zrezygnowałem też z „darów serca” od Czytelników. Kilka tysięcy złotych przekazane na utrzymanie serwisu i działalności pomogło przetrwać najtrudniejsze chwile, kiedy płomyczek oporu migotał. Jeszcze raz wielkie podziękowania dla wszystkich Ofiarodawców. Byliśmy, jesteśmy, będziemy! Zapraszam w nowe progi i proszę o uwagi.

Poza pracami nad nową stroną działo się na froncie walki z „i 3”. Niestety, upadła nadzieja, że car jest dobry tylko bojarzy źli. Wszyscy są dobrzy. Otrzymaliśmy odpowiedź Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8-go września na wniosek o zainicjowanie uchwały abstrakcyjnej w sprawie prawa do decyzji GIODO (potocznie – obalenia „i 3”). Mimo, że od listopada wszystko szło w jej kierunku i wniosek był li tylko akuszerką, pan profesor w zdumiewający sposób się od niej wymigał, bo inaczej tego nie można nazwać. Uznał otóż, że „wniosek o wystąpienie przez Prezesa NSA nie jest uzasadniony, ponieważ problem stosowania ustawy o ochronie danych osobowych do aktów apostazji nie wywołał rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych„. Oczywiście, że nie wywołał, bo nie ma żadnej decyzji GIODO w tej sprawie, bo „GIODO nie ma kognicji„. Siódmy rok wałkujemy „kwestię wstępną” czyli uprawnienia GIODO wobec parafii czyli skomplikowany problem „i 3”. I już – dzięki mnie – wiadomo jak je „interpretować”, co poprzedni GIODO wiedział zanim sprawy w ogóle trafiły do sądów. Odpowiedź jest więc co najmniej niejednoznaczna. W dalszej części Prezes NSA był łaskaw napisać, że orzecznictwo w sprawie „i 3” znowu uległo zmianie, ale rozbieżności nadal nie ma. A to kluczowe, bo uchwała abstrakcyjna ma je wyjaśnić. Co to w ogóle znaczy? Wyroki NSA z 2013 roku nagle zniknęły? No nie, one niby nadal są, ale lepiej nie nadużywać w ich sprawie wolności słowa. Dżentelmeni nie rozmawiają o tym, że 14-u sędziów NSA zmuszało biednego dra Wiewiórowskiego do dyskryminowania katolików dwiema „metodologiami”, na które on jako ciamajda poszedł. Pierwsza starcie z Wystap.pl wytrzymała trzy miesiące a druga dwa lata. Pan profesor miał do wyboru – zainicjować uchwałę i napiętnować szwindel lub odmówić i przenieść jego konsekwencje na uczestników. Dylemat mniej więcej taki jak Poncjusza Piłata czy uwolnić Jezusa czy Barabasza. I tak samo rozwiązany po rytualnych ablucjach: obszedł rzeczywistość i napisał szyfrem, że żaden sędzia nie uznał „i 3” za bzdurę. Tyle, że to jest właśnie jądro ciemności – żaden nie uznał za bzdurę, bo po to zrobiono szwindel żeby tego nie uznać. Aż do lutego wszyscy sędziowie obu sądów bujali w obłokach albo lecieli gotowcami z katolickiego WUMLa. Dla Prezesa NSA to, że sześć lat zabawy w prawo skończyło się powrotem do umarzania z powodu „i 3” nie ma w ogóle znaczenia. Ofiary wojny polsko-wiewiórowskiej są winne gehenny, którą im zgotowano. W ostatecznym rachunku nie da się wyjść z cwaniackiego szwindlu, bo trzeba szanować prawo. Ipse dixit… rządzący sądami administracyjnymi!

Zapewne czując żenadę własnej odpowiedzi pan profesor zakończył optymistycznym akcentem – jeśli jakiś skład odważy się wydusić, że „i 3” to bzdura to rozważy zainicjowanie uchwały abstrakcyjnej. Czyli: „na razie się nie da, ale proszę spróbować za pół roku„. Mogłoby się wydawać, że trzy „zmiany orzecznictwa” w 21 wyrokach samego Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie „i 3” będzie dostatecznym zaczynem żeby ruszyć sprawę jeśli nie z posad to przynajmniej z miejsca. Otóż nie jednak! Im bardziej szukamy rozbieżności tym bardziej jej nie ma. Tym samym po sześciu latach i trzech miesiącach skończyły się nam instancje.

koniec-odpowiedzi-prezesa

Jest w tym jednak coś jeszcze gorszego. Z odpowiedzi wynika, że kto przestrzega prawo zostanie za to surowo ukarany. Gdybyśmy 5 listopada nie zdemaskowali szwindlu NSA do dzisiaj rzucaliby uczestnikom ochłapy na uspokojenie. 10 miesięcy później Prezes NSA ukarał nas za uczciwość i to jest po prostu perwersja. Natomiast „proszę spróbować za pół roku” wynika z tego, że za jakieś pół roku przed NSA kolejne starcie z „i 3” – tym razem na kanwie wyroku II SA/Wa 1865/14, w sprawie ocalonej z hurtowego wycofania przez GIODO ośmiu skarg kasacyjnych, bo a nóż widelec się uda (czyli pani minister nie zgadza się sama ze sobą – to dobry prognostyk na przełom). Oczywiście jeśli NSA nie zrobi pierwszej rozbieżności czwartą linią orzeczniczą (oficjalnie nie wiadomo nawet między czwartą a którą, ale na czuja trzecią z lutego, bo pierwsza i druga to były prawdy etapu) to Pan Prezes rozłoży ręce i powie: „zrobiłem co mogłem, ale niestety sąd jest niezawisły„. Naprawdę to wszystko tak boli, że chce się zawiesić flagę czeską nad Bałtykiem. Zresztą nie jest tak, że na razie się nie da, bo jak się zrobi to będzie i Pan Prezes o tym doskonale wie, bo w 2014 roku przewodniczył dwóm składom, które odmówiły przyjęcia takiej uchwały. To sami sędziowie przed wydaniem uchwały z urzędu badają czy zostały spełnione przesłanki jej przyjęcia.

Przed przystąpieniem do udzielenia odpowiedzi na pytanie prawne przedstawione w rozpoznawanym wniosku należało przede wszystkim wyjaśnić, że skład Naczelnego Sądu Administracyjnego właściwy do podjęcia uchwały (art. 264 § 1 p.p.s.a.) powinien zawsze zbadać, czy wystąpienie uprawnionego podmiotu lub postanowienie sądu spełnia wszystkie wymagania ustawowe, a zwłaszcza czy w konkretnym wypadku wystąpiły wszystkie przesłanki niezbędne do uruchomienia procedury uchwałodawczej (por. A. Kabat (w:) B. Dauter, B. Gruszczyński, A. Kabat, M. Niezgódka ? Medek, Komentarz do art. 267 ustawy ? Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, Warszawa 2013, s. 829). Badanie to powinno nastąpić we wstępnym stadium wspomnianej procedury, gdyż dopiero po stwierdzeniu, że zostały spełnione wszystkie wymagane przesłanki, możliwe jest podjęcie czynności związanych bezpośrednio z podjęciem uchwały. Naczelny Sąd Administracyjny może odmówić podjęcia uchwały w formie postanowienia, zwłaszcza gdy uzna, że nie zachodzi potrzeba wyjaśnienia wątpliwości. Powodem takiej odmowy mogą być tylko przesłanki natury jurydycznej.

Cała Izba Ogólnoadministracyjna NSA nie tylko może, ale w tej sytuacji powinna to wnikliwie przeanalizować i w gruncie rzeczy tego dotyczył wniosek. Proszę bardzo – możemy przegrać walkę z „i 3” na dopuszczalności uchwały i wreszcie wszystko się skończy! Bardzo rzadko, ale się zdarza, że kwestia dopuszczalności zrasta się z meritum i tutaj samo założenie, że jest taka sytuacja już jest ustępstwem. Prezes NSA o tym wie, ale odpowiada: „figa z makiem pasternakiem! Nie przegracie, bo ja decyduję zamiast sądu czy będzie uchwała, bo nie złożę wniosku, bo jeszcze żeśmy nie zrobili czwartej linii orzeczniczej żeby wam pomóc w sprawie kognicji GIODO!„. To jest zupełna groteska:

– Panie Prezesie, chcemy uchwałę w sprawie „i 3”.
– Czego?
– No, kognicji GIODO.
– A co was GIODO obchodzi?
– No bo przez „i 3” nie ma kognicji i dlatego umarza.
– Aha. To niech do mnie napisze.
– Nie może.
– A dlaczego?
– Bo nie może domniemywać uprawnień. Musimy je sami wyinterpretowywać w toku instancji.
– Rozumiem. Przykro mi, ale nie mogę.
– Ależ dlaczego?!
– Bo są trzy linie orzecznicze NSA, ale nie ma rozbieżności.
– Jak to nie ma rozbieżności skoro są trzy linie orzecznicze???
– Bo nie ma czwartej.
– Nie ma czwartej, bo żeście nie zrobili!
– Skoro nie zrobiliśmy to uchwały nie będzie, bo nie ma rozbieżności.
– Ale o tym sąd decyduje!
– Furda tam sąd. Ja tu jestem prezesem i ja mówię, że nie będzie.
– Jakim prawem???
– Takim, że sądu nie będzie, bo nie złożę wniosku. Musimy czekać aż zrobimy czwartą linię orzeczniczą.
– Ale i tak jej nie zrobicie!!!
– Więcej wiary w sprawę! Może jeszcze zrobimy, bo GIODO nie zgadza się ze sobą czy ma wycofać skargi kasacyjne.
– To proszę chociaż złożyć wniosek żeby sąd uznał niedopuszczalność!
– To po co mam składać skoro chcecie przegrać?

*^*^*^*^*^*^*^*^*

To się dzieje naprawdę. Polska Polakom zgotowała ten los. W odwodzie został jeszcze Rzecznik Praw Obywatelskich. On też może złożyć ten cholerny wniosek.

Facebook Comments

Website Comments

    • admin
      Odpowiedz

      Nie uciekliśmy z pola walki. Warto było wrócić chociażby po to żeby pokazać, że Prezes NSA został obrońcą groteskowego przywileju Kościoła. Duże niestety.

  1. Michał
    Odpowiedz

    To już chyba z sekty łatwiej wyjść… Chyba. Nie wiem, nigdy nie byłem w takiej. Choć gdyby się nad tym mocniej zastanowić… podobieństwa są. 🙂

Post a comment