b1

obrazek z lutego 2012…

kiedy bony do Biedronki

… propozycją kurii dwa lata później

Dawno temu przewidzieliśmy, że w miarę postępów w stosowaniu słynnego „i 3” coraz bardziej będzie znikać „sakrament apostazji”, wymyślony w 2008 roku przez Radę Prawną KEP do przejęcia za cichą zgodą polskich władz kawałka suwerenności Polski (patrz: „Czemu GIODO nie ma kognicji?„, 12 luty 2012). Kościół przejął ją bez jednego wystrzału i nadal nie ma zamiaru oddać – przynajmniej na poziomie biskupów, bo opinia części proboszczów mogłaby być dla nich szokiem. Sednem „instrukcji KEPu o apostazji” jest przyjście do siedziby parafii, gdzie wisi – a przynajmniej powinien wisieć! – portret Papieża. Sama mówi zresztą o tym bardzo jasno, ustalając – skądinąd słusznie – granicę jurysdykcji Kościoła na progu kancelarii parafialnej. Z reszty ozdobników można zrezygnować – i tu do wyrzucenia są przede wszystkim świadkowie  (tworzenie pozorów „quasi-obrzędu” do „ekskomuniki na życzenie” krytykowała nawet katolicka „Niedziela”). Nie było więc zaskoczeniem dla jednego z uczestników naszej batalii, kiedy kuria okrężną drogą przez proboszcza złożyła mu propozycję: apostazja bez świadków w zamian za uniknięcie merytorycznej decyzji GIODO. Widomy znak, że sprawa doszła do trzeciego szeregu. I tak trwa w najlepsze gra pozorów – GIODO wpadł w paradoks Kubusia Puchatka i im bardziej szuka zarządzeń biskupów o przyjęciu tego humbugu z 2008 roku tym bardziej ich nie ma, a biskupi sami potwierdzają, że była to próba zawłaszczenia przestrzeni publicznej i zablokowania wobec Kościoła ustawy o ochronie danych osobowych. Skarżący doszedł więc do wniosku, że zaczeka aż Prześwietna Kuria Rzeszowska dorzuci mu w promocji bon do Biedronki.

Facebook Comments

Comments are closed.