Rok temu pisałem o tym w jaki sposób w USA wyszło na jaw, że parafialne bazy danych nie są dobrym narzędziem do badania liczby wiernych (i właśnie dlatego opiera się na nich ISKK, podając liczbę ochrzczonych). Bardziej dokładny obraz rzeczywistości może przynieść spis powszechny (choć ten ostatni też nie jest panaceum a praktyka pokazała, że odpowiedzi zależą od pytania). W USA sięgnięto po trzecią metodę – zakrojone na szeroką skalę sondaże. W 2007 roku, aby uzyskać wiarygodny obraz, Pew Forum przebadało ponad 35 tysięcy dorosłych Amerykanów. Okazało się, że największym przegranym jest Kościół katolicki – porzuciła go aż jedna trzecia wiernych (!!). Wyniki są tak szokujące, że zacytuję dosłownie:

While those Americans who are unaffiliated with any particular religion have seen the greatest growth in numbers as a result of changes in affiliation, Catholicism has experienced the greatest net losses as a result of affiliation changes. While nearly one-in-three Americans (31%) were raised in the Catholic faith, today fewer than one-in-four (24%) describe themselves as Catholic. These losses would have been even more pronounced were it not for the offsetting impact of immigration. The Landscape Survey finds that among the foreign-born adult population, Catholics outnumber Protestants by nearly a two-to-one margin (46% Catholic vs. 24% Protestant). (…) Another example of the dynamism of the American religious scene is the experience of the Catholic Church. Other surveys – such as the General Social Surveys, conducted by the National Opinion Research Center at the University of Chicago since 1972 – find that the Catholic share of the U.S. adult population has held fairly steady in recent decades at around 25%. What this apparent stability obscures, however, is the large number of people who have left the Catholic Church. Approximately one-third of the survey respondents who say they were raised Catholic no longer describe themselves as Catholic. This means that roughly 10% of all Americans are former Catholics. These losses, however, have been partly offset by the number of people who have changed their affiliation to Catholicism (2.6% of the adult population) but more importantly by the disproportionately high number of Catholics among immigrants to the U.S. The result is that the overall percentage of the population that identifies as Catholic has remained fairly stable.

W skrócie – i dla niewładających angielskim – okazało się, że utrata jednej trzeciej wiernych została zrekompensowana tylko dzięki konwersjom (nie bez znaczenia są zapewne „nawrócenia” różnej maści chrześcijańskich mizoginów, przechylających katolicyzm jeszcze bardziej na prawo) a przede wszystkim – napływowi imigrantów. I jeszcze ciekawostka – utrata jednej trzeciej wiernych nie wywołała żadnej debaty wśród amerykańskich biskupów…

Facebook Comments

Website Comments

  1. Kasia
    Odpowiedz

    44% Amerykanów zmieniło swoją przynależność religijną. A czemu właściwie nie? Mają tam tyle ciekawych religii, można sobie poeksperymentować, sprawdzić co będzie komu pasowało. Za odejście nie grożą żadne restrykcyjne kary (przynajmniej w większości) i zawsze można przecież powrócić. No i nie jest nigdzie wskazana maksymalna liczba chrztów, jakie może przyjąć człowiek… czy jest? 🙂
    Widać jednak, że Chrześcijaństwo pod wieloma postaciami nadal ma znaczną przewagę nad pozostałymi systemami religijnymi.
    Poza tym wydaje mi się, że coś sknocili w tym badaniu przy określaniu grupy Unaffiliated… Wrzucili do jednego garnka ateistów, agnostyków, osoby, dla których religia jest obojętna i osoby religijne, ale nie należące do żadnego kościoła… Nic dziwnego, że odpowiedzi tej grupy są według mnie tak dziwne.

Post a comment