Wybuchł konflikt na pełną skalę między Komisją Europejską a premierem Węgier Orbanem. Chodzi o niezależność banku centralnego, odpowiednika GIODO oraz wiek emerytalny dla sędziów. Zdaniem krytyków, zmiany polegają na odebraniu im niezależności i podporządkowaniu partii rządzącej. Urząd węgierskiego „GIODO”, wybranego na kadencję kończącą się w 2014 roku, został zlikwidowany i zastąpiony nowym ciałem kolegialnym (quasi-sądem), którego przewodniczącego nominuje premier a zatwierdza prezydent. 3 października skargę w tej sprawie napisały trzy węgierskie organizacje pozarządowe. Zasadniczym argumentem ich skargi jest nadrzędność prawa unijnego nad krajowym.
„Nasz” GIODO jeszcze nie wie, że Polska jest w Unii Europejskiej, bo broni „i 3” (czyli własnej niemocy) jak niepodległości. Wynika z tego, że gdyby Sejm zastąpił nagle Wojciecha Wiewiórowskiego przez jakiś komitet z nominacji premiera to ten nawet by nie pisnął, bo przecież broni „obowiązującego prawa”.

27.01.2015: Sprawa C-288/12 zakończyła się 8 kwietnia 2014 przegraną Węgier w Trybunale Sprawiedliwości UE.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Adam
    Odpowiedz

    Tymczasem u nas GIODO jest urzędem dla picu, aby udawać przed UE że taki urząd mamy, a najbardziej zainteresowany jest nicnierobieniem za państwowe pieniądze.

  2. Immanuel
    Odpowiedz

    Nicnierobienie Urzędnika za kasę, to obijanie się za nasze pieniądze. Panie Ministrze nie wstyd Panu brać kasę z naszych podatków i miast bronić naszych interesów do czego jest Pan powołany, dba Pan o partykularne interesy kleru wbrew prawu.

Post a comment