Stara Pawlakowa (bez podtekstów…) zasada „wróg, ale własny – na własnej piersi wyhodowany” najwyraźniej w polskim Kościele jest znana i stosowana. Takim „własnym wrogiem” są dla niego apostaci – niby opozycja, ale patrząc pod lupą to jednak mutualizm. Widać to po historii warszawiaka – pana Jana (imię zmienione). W lipcu 2008 poszedł z dwoma świadkami do parafii chrztu – pw. św. Wojciecha przy ulicy – nomen omen – Wolskiej – dokonać apostazji „kanonicznej”. Instrukcja KEP w tej sprawie czekała już tylko na „plenum” biskupów, które odbyło się dwa miesiące później. Napotkany ksiądz wiedział, że „góra” przykręca śrubę więc najpierw powiedział, że trzeba przyjść z rodzicami (sic!) a kiedy to nie poskutkowało – wysłał pana Jana do parafii zamieszkania. Kiedy i tu nalegał powołując się na to, że w innej warszawskiej parafii apostata został… pochwalony za przyjście bezpośrednio do parafii chrztu (sic!) ksiądz rad-nierad wziął jego pismo i musiał coś z nim zrobić. Pan Jan dostał oficjalną odpowiedź od notariusza kurii, ks. dra Tomasza Jakubiaka, że ma iść do parafii „rejonowej” i to z aktem chrztu – czyli żaden z niego apostata.

Uznając tamtą próbę za niebyłą – na co miał pismo notariusza kurii – po dwóch latach postanowił wystąpić „po włosku” – wykorzystując zamieszczony na wystap.pl formularz. Wysłał go we wrześniu.

Odpowiedź przerosła oczekiwania. Proboszcz szybko wpisał do akt jego wystąpienie w roku 2008. Co prawda zrobił idiotę z sędziego Sądu Metropolitalnego Warszawskiego ks. Tomasza Jakubiaka, ale była to cena za święty spokój. dobra, masz ten wpis tylko żadnego GIODO

Proboszcz „przeprosił jednocześnie za zwłokę” – dwuletnią! Tak więc – masz już ten wpis tylko żadnego GIODO!

Jeśli komuś „formalne wystąpienie” się „nie udało” to najlepiej zrobić powtórkę z formularzem z wystap.pl. Sukces murowany – bo wpisy o „próbach wystąpienia” są odnotowywane – i nie trzeba pisać „skarg do kurii”. W końcu apostata to wróg, ale własny i kontrolowany.

[download id=”90″]

Facebook Comments

Website Comments

  1. tamituu
    Odpowiedz

    Ksiądz musiał pisać w nerwach bo i literówki i interpunkcja mu się poprzestawiała. :]

Post a comment