Dzięki ciężkiej pracy „u podstaw” wystap.pl zdobyło unikatowe wyjaśnienie pojęcia „odstępstwa” w „Encyklopedji Kościelnej” z… 1891 roku. Zgodę na druk wydał arcybiskup warszawski Wincenty Popiel – poprzednik kardynała Kazimierza Nycza w tej sukcesji. Samo pojęcie opracował zaś jeden z ówczesnych filarów intelektualnych polskiego Kościoła – ks. prof. Zygmunt Lenkiewicz, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykład ten wychodzi na światło dzienne po 120-u latach, jednak mimo jednego soboru i dwóch Kodeksów Prawa Kanonicznego (z 1917 i 1983 roku) nic nie stracił na swej aktualności.
Ponieważ nie interesują nas ani encyklopedje ani encyklopedie kościelne, objaśnienie „odstępstwa” trafiłoby bez żalu do kosza gdyby nie trzy powody. Dwa pierwsze są tu szczegółowo omówione, np. w „Występowanie z Kościoła w Polsce czyli jak pokonać cerbera z rękoma w gipsie„.
Po pierwsze. Autor niezwykle jasno i precyzyjnie pisze, że katolikiem jest się do śmierci (doktryna semel catholicus semper catholicus). Kościół jest zbyt mądrą instytucją, by negować rzeczywistość więc uznaje istnienie odstępców (dzisiaj: apostatów), którzy nie uznają jego władzy nad sobą. Nie znaczy to jednak, że sam uznaje, że nie ma nad nimi władzy – i tu jest pies pogrzebany. Odstępcy są dla Kościoła czymś pośrednim między buntownikami a zdrajcami – i tu nic się nie zmieniło od 120-u lat. Obecnie jest to zawarte w kanonie 11 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Ponieważ nie ma już władzy cywilnej, nie ma dla nich kary śmierci (vide: Kazimierz Łyszczyński) a jedynie karę ekskomuniki (obecnie kanon 1364).
Po drugie. Autor nie mógł dobitniej pokazać, że apostazja – tak jak chociażby stan łaski uświęcającej – jest pojęciem całkowicie kościelnym, na którym teolodzy budują różne konstrukcje myślowe (apostasia totalis, apostasia partialis etc.). Tu doszło wręcz do regresu – polskie słowo „odstępstwo” zostało wyparte przez łacińską „apostazję”, której wyłącznym właścicielem i interpretatorem jest Papież! Ateista mówiący o sobie, że jest apostatą jest tak samo śmieszny jak mówiący, że nie ma łaski uświęcającej (pomijając dyplomatyczne eufemizmy). Pisałem o tym w punkcie 12 FAQ. „Apostaci” nie definiują się przez to kim są dla siebie (ateistami, baptystami, Świadkami Jehowy itd.), lecz przez to kim są dla Kościoła katolickiego. Nie żyją jeszcze swoim życiem lecz stoją w przedsionku do niego. Definiowanie się przez własną przeszłość jest raczej wyjątkiem niż regułą i służy najczęściej do poradzenia sobie z okresem przejściowym po fundamentalnej zmianie w życiu albo pielęgnowaniu martyrologii (stąd np. „Marsz Żywych„). Twórcy apostazja.pl i apostazja.info swoją psychoterapię przechodzą już sześć lat i im dłużej trwa tym bardziej jej potrzebują.
Po trzecie. Ksiądz profesor Lenkiewicz podaje bardzo ciekawą informację. Okazuje się, że w XIX wieku w zaborze rosyjskim i Królestwie Polskim odstępstwo było przestępstwem kryminalnym – karanym konfiskatą majątku do czasu przemyślenia sprawy. Trwało to od roku 1847 roku, kiedy to Najjaśniejszy Pan Cesarz Wszechrosji i Król Polski raczył wydać nowy kodeks karny dla swojego imperium. Po powstaniu styczniowym wprowadzono go w Królestwie Polskim. I tak dzięki przegraniu polskiego powstania narodowego kler w Kongresówce powiększył swoją władzę z łaski Jego Cesarskiej Mości.
[download id=”149″]
Miałem tę przyjemność mieć tę książkę w ręku. Piękny starodruk, jeszcze w bardzo dobrym stanie, chyba mało używany, a zawiera wiele ciekawych opisów. Ale już nie dano mi bezpośrednio kserować z książki. Pomimo prostego opisu czym jest apostazja, chyba niektórzy i tak nie chwycą sensu wykładni tego pojęcia, a szkoda, bo prościej i dobitniej już chyba nie można.