Kolejna komedia na drodze do prawa do „wystąpienia po włosku”! Znamy wyrok w sprawie pierwszego wniosku o odsunięcie od kolejnej sprawy sędziów, którzy doprowadzili do zamiany Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w maszynkę do oddalania skarg na GIODO bez rozpatrywania zarzutów skarżących (patrz: „Pani sędzi Iwonie Dąbrowskiej dziękujemy za posługę„, 22 maja 2013). I tu niespodzianki nie było: oddalono. Aczkolwiek wyrok wydało trzech sędziów, którzy sami je wcześniej oddalali czyli uczestniczyli w procederze, który był właśnie powodem wniosku. W tym przewodniczący składu Stanisław Pietras wydał wyrok, który został rozniesiony na strzępy przez Naczelny Sąd Administracyjny. No ale nie bądźmy drobiazgowi…
Clue tkwi w czym innym. Pod koniec kwietnia Biuro GIODO przestało umarzać skargi a oficjalnym powodem było oczekiwanie na uzasadnienie wyroku NSA w „analogicznej sprawie” (patrz: „GIODO: wstrzymujemy umarzanie, czekamy na uzasadnienia NSA„, 26 kwietnia 2013). Czy maniacki upór sędziów w oddalaniu skarg na GIODO jest zatem wystarczającym powodem, by iść za jego przykładem i założyć, że to co oddalono już dwadzieścia razy zostanie przez tych samych sędziów oddalone po raz dwudziesty pierwszy? Oczywiście, że nie. Kiedy skarżący domaga się uczciwego procesu – robiąc dokładnie to samo co GIODO! – sprawy nagle przestają być „analogiczne” – robią się „inne” i wniesione przez „zupełnie inne osoby„! Czyli: GIODO może na ponad kwartał wstrzymać „prowadzenie postępowania wyjaśniającego” we wszystkich podobnych sprawach, kiedy mu tak odpowiada, ale skarżący nie może w swoim interesie powoływać się na tę samą analogię! Wszyscy są równi, ale Biuro GIODO jest równiejsze od skarżących, jak by powiedział George Orwell.
Skarga spełniła swoją rolę. Sąd wykazał, że przeciąganie spraw przez Biuro GIODO od kwietnia do lipca, bo najpierw trzeba czekać na uzasadnienia wyroków NSA a potem je analizować jest mocno wątpliwe. Jeśli do tego zasiała ziarno wątpliwości wśród sędziów czy należy umierać za „brak kognicji” GIODO to tym lepiej. Kolejne wyroki sędziów Iwony Dąbrowskiej, Ewy Grochowskiej-Jung i Jacka Fronczyka będą obserwowane. Mogą być niezależni, ale nie są nieznani.
[download id=”227″]
Pół żartem, ale serio – myśleliście o jakimś happeningu protestacyjnym przed sądem w obronie ex/katolików i ich prawa do realnego samostanowienia o przynależności bądź odejściu z Kościoła? Konfidenci wszelacy, w tym wypadku kościelni w aparacie państwa, niczego tak się nie boją, jak nagłośnienia ich kreciej roboty i braku kręgosłupa moralnego i urzędniczego.
Kolega widzę z inteligentnych – są zaawansowane plany obrony katolików przed ustawowym prześladowaniem przez GIODO. Sprawa ma charakter rozwojowy – jeszcze nie nadeszła ta godzina.
Pierwiosnkowo mogą zacząć kibice na procesie w WSA za trzy tygodnie. Więcej – dział „Kontakt”.