Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” publikuje obszerny artykuł Katarzyny Wiśniewskiej pt. „Żegnaj, Kościele„. To kolejny przełom medialny po debiucie telewizyjnym w TVN24 13 grudnia. GIODO wyrozumiale mówi, że „wcale nie ma pretensji” o to, że prowadzi spychologię i czeka aż do wydania merytorycznej decyzji administracyjnej zostanie zmuszony przez obywateli i sądy administracyjne, bo sam nie kiwnie palcem, co nieco tylko innym językiem zapowiedział w Sejmie. Pewnie o to, że chodzi do burdelu też wcale nie ma pretensji. W praktyce ten mały krętacz w sprawie DOLiS-440-1005/11 pisze, że skarżąca nie wystąpiła z Kościoła Katolickiego, bo się nie zastosowała do Świętej Instrukcji Apostatycznej a w sprawie DOLiS-440-223/11 pisze, że zastosowanie się do niej i tak niczego nie zmienia – i liczy, że nikt się nie dowie.
Nie wiemy tylko co na ten brak pretensji o własne krętactwo Przewodnicząca Wydziału II Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Pani Sędzia Maria Werpachowska, ale można zapytać pod (0-22) 553 72 01.
Dla Pana Ministra i Pani Dyrektor piosenka o „i 3” z 1979 roku:
Mam nadzieję, że zwróciłeś dziennikarce uwagę, że nie ma czegoś takiego jak „świecka apostazja”. Niech nie pisze głupot kobita.
@ Grom
To skrót myślowy, którego dość niechętnie sam użyłem w czerwcu 2010, kiedy nie było niczego poza sakramentem apostazji. Można by się „przyczepić” do tego, że nie chcemy inspekcji w kancelariach parafialnych, bo są niepotrzebne do wydania merytorycznej decyzji administracyjnej więc już samo mówienie o tym to przekłamanie.
Oczekuję od Państwa Polskiego gwarancji jednej z dwóch spraw. Albo respektowania mojego prawa do pełnego rozstrzygnięcia o swojej przynależności lub jej braku do jakiegokolwiek związku wyznaniowego na mocy prawa państwowego (i tutaj cieszą mnie słowa Pana dra Arwida Mednisa). Albo gwarancji, że nie zostanę narażony taką przynależność bez możliwości wyrażenia swojej woli. I tutaj widzę poważną wadę ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, która powinna precyzyjnie rozgraniczać pomiędzy prawem do wychowania religijnego dzieci i prawem do poddawania ich czynnościom religijnym o nieodwracalnych skutkach.
Dowodem mądrości cywilizacyjnej będzie jednoczesne zapewnienie społeczeństwu obu tych gwarancji, natomiast dla żyjących już pokoleń kluczowa będzie ta pierwsza.
Miło widzieć kolejny krok w nagłośnieniu sprawy.
Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz, którą powiedział Pan Minister: „Dostajemy jeden, dwa listy tygodniowo w związku z przetwarzaniem danych osobowych przez kościoły. Wśród nich od osób, które do Kościoła nie należą, i to najpoważniejszy problem.”
No jak nie należą jak nie uznają instrukcji o apostazji!? Przecież oni sami zaczęli otwarcie pisać, że nie ma innej drogi do wystąpienia…
@ admin
Może chodziło mu tylko o to, że kiedy zgłasza się ktoś, kogo brak przynależności do kościoła nie budzi żadnych wątpliwości (np. ktoś, kto nie został nigdy ochrzczony), to jest to najpoważniejszy problem, bo biuro musi się tematem faktycznie rzetelnie zająć. W przeciwieństwie do tych wszystkich przypadków, w których może wygodnie i zgodnie z obowiązującym prawem iść na rękę kościołowi i obsługiwać sprawy gotowcami z odmową kiwnięcia palcem…