Wojciech „Pan Minister” Wiewiórowski nabrał odwagi – i od razu to widać. Już nie umarza – jak wcześniej – nie wiadomo dlaczego. Teraz umarza sprawy przeciwko proboszczom ponieważ od wystąpienia jest Święta Instrukcja Apostatyczna. Sojusz kwartetu GIODO – abp Józef Michalik – Ojcowie-Założyciele Apostazji Kanonicznej – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie trwa w najlepsze! Jak długo jeszcze?
Najwyraźniej stwierdził, że jeżeli świętą instrukcję apostatyczną popiera nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie i odsyła do niej skarżących, to nie ma potrzeby dalej się czaić – można walić prosto z mostu. Od czasu ukazania się owego uzasadnienia może już oficjalnie spławić skarżącego na podstawie jednej wypowiedzi „jego” proboszcza, który stwierdza, że bez instrukcji wystąpienia nie ma. Szkoda, że chłopina nie zdaje sobie sprawy z tego, że przy okazji łamie Ustawę o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego i Konkordat. 🙂
Ja pierniczę. Nie sądziłem że do tego dojdzie. Zabrakło mi wyobraźni. GIODO stał się oficjalnie rzecznikiem KEPu.
Ciekawe, ile jeszcze będzie trwał ten cyrk. Przydało by się zrobić manifestacje lub jeszcze bardziej nagłośnić ten problem tak by zmusić nasz szanowny rząd by coś z tym zrobił.
Popieram „Bartka” należy zorganizować manifestację pod Konferencją Episkopatu Polski!
@ Zbigniew
Po co mamy manifestować przed KEPem? Przecież KEP nie jest organem ustawodawczym ani tym bardziej sądowniczym. 🙂
Według mnie timmon ma rację – z KEPem nikt do niczego nie dojdzie. To GIODO jest głównym problem. Myślę jednak, że bardziej przydatna byłaby ustawa stwierdzająca, że ta a ta metoda wyklucza danego człowieka całkowicie i formalnie z Kościoła i ta osoba nie ma z nim nic wspólnego.
Zbigniew to „dziwny człowiek w którym tyle złego co i dobrego mieszka„, mówiąc Panem Wołodyjowskim. Ma idee fixe na punkcie unieważnienia chrztu i może to z tego. Co do ustalania przez rząd „metody” DLA NAS to jestem MOCNO sceptyczny – ustalmy ją sobie DLA SIEBIE i niech ją rząd odbiera. Co będzie jeśli rząd ustali metodę „na worek po ziemniakach„? Przypominam, że 19 czerwca 1997 roku po posiedzeniu komisji sejmowych, pod stołem dopisano „i 3″… Na co my mamy dowody, Marszałek Sejmu, GIODO i jeszcze parę ważnych instytucji w kraju. I co? I jajco!
Dokładnie Maćku. Do wystąpienia po włosku wystarczyłoby przestrzeganie przez GIODO i WSA aktualnie obowiązującego prawa. Niestety tak na razie nie jest i w konsekwencji trzeba się z nimi użerać.
@ Timmon
Problem w tym, że aktualnie obowiązujące prawo nie definiuje procedury ani sposobu w jaki obywatel może uzyskać status nienależącego do związku wyznaniowego lub kościoła. Jak widać z praktyki sądowniczej oświadczenie woli nie jest uważane za prawnie wiążące.
To Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie ma problem a nie my.
Nie znam się, więc proszę nie myśleć, że się czepiam – po prostu chciałbym wiedzieć: – a na podstawie jakich przepisów WSA w Warszawie miałby uznać oświadczenie woli za prawnie wiążące?
Zacznijmy od tego, że tego „i 3” w ogóle tam nie powinno być, bo to nonsens. GIODO brnie w coś o czym wie, że jest bez sensu, bo nie chce tego „obalić”. Cała ta sprawa jest coraz bardziej bezsensownym brnięciem w coś czego nie ma.
Zgadzam się, że to nonsens, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie. 🙂 Moim skromnym zdaniem nie ma za co „wieszać psów” na WSA. O ile wiem on tylko bada zgodność postępowania z zasadami (procedurami) a nie ich sens (lub bezsens). Czy skasowanie „i 3” automatycznie otworzy drogę do występowania z Kościoła „po włosku”? Moim zdaniem nie – dopóki państwo jednoznacznie nie określi w przepisach prawa procedury (sposobu) występowania ze związku wyznaniowego lub kościoła. Jeden z czytelników wystap.pl proponował nawet konkretną treść zapisu prawnego.
@ Albert
Moim zdaniem może np. na podstawie art. 3 pkt 2 Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej. Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, ale skoro Kościół nie uznaje wystąpienia to powinno się stosować powszechnie obowiązujące prawo polskie. Wówczas argument o art. 60 kc jest jak najbardziej na miejscu.
BTW. Ja tylko czekam na moment kiedy WSA wypowie maksymę semel catholicus semper catholicus – to dopiero będzie cyrk. 😀
No właśnie, i czemu Nas nikt nie rozumie, jak bardzo my się męczymy z czymś, co powinno by wedle wszelkich ludzkich zasad już dawno załatwione?
PS: Zgadzam się z timmonem, przecież jest art. 60 kc.
@ Albert
Jest – Twoje pytanie było źle postawione.
A co będzie PO obaleniu „i 3” – to zupełnie inna para kaloszy. Nie będziemy jednak potrzebować „ustawy Prochowicza”.
@ Tomek
Bo III RP jest kondominium Watykanu.
Jak patrzę co się wyrabia z tym krajem, to boli mnie mózg. Kondominium Watykanu byłoby wolnościowym powiewem świeżości. Uzależnione od religii, leniwe intelektualnie społeczeństwo, pozbawione racjonalnych odruchów w kwestiach drażliwych, nie pozwoli nam prędko na normalność ani w sądach, ani w inspektoratach, ani przy urnach wyborczych, ani w przestrzeni samodecydowania o sobie i oświadczenia woli.
Podziękujmy pomarańczowemu baronowi, który do tego doprowadził i nie ma teraz nic do powiedzenia!
Umknęły nam chyba bardzo istotne rzeczy: po pierwsze jest to umorzenie a nie decyzja odmowna. Po drugie GIODO nie powołuję się na „i 3” czyli niemożność wydania decyzji w sprawie kościołów, tylko na art. 105 KPA, bezprzedmiotowość postępowania. Unika w ten sposób problemu „i 3”, obchodzi to bokiem.
Adam, tu akurat nie masz racji. Nie widziałeś całego umorzonka, a tam jest o „i 3” trzy razy – w tym w podsumowaniu. Dopiero teraz to i3 ma w ogóle sens – GIODO je wyciąga i pisze wprost, że skarżącemu nie przysługuje merytoryczna decyzja administracyjna ponieważ jest katolikiem ponieważ nie uznaje instrukcji KEPu.
Ulżyło mi.
Może to trochę naiwne, ale mam taką cichą nadzieję, że Fundusz Kościelny zostanie przekształcony w jakąś formę „dobrowolnego” (czyt. od osoby formalnie należącej do wyznania) podatku, dzięki czemu rząd będzie zmuszony do ustalenia formalnych kwestii przynależności do danego związku wyznaniowego.
Sam sobie przeczysz – skoro dobrowolnego to nie „niemieckiego” (czyli „płać albo wystąp”).
@ modrzej
Podatek kościelny jest niekonstytucyjny i zaprzecza idei rozdziału kościołów od państwa.
PS: Mała uwaga – nie to oczywiście, żeby było to przeszkodą gdyby chciał go KEP. „i 3” też jest przecież niekonstytucyjne i GIODO to wie, ale jednocześnie podtyka to sądowi.
@ admin
Dlatego „dobrowolnie” było w cudzysłowie i z wyjaśnieniem w nawiasie, że chodzi mi o formę niemiecką. Ale rzeczywiście macie rację, nie tędy droga.
Podatek niemiecki to jednocześnie błogosławieństwo (finansowe) i przekleństwo (prawne i wizerunkowe) biskupów niemieckich. To anachronizm, który się wali w samych Niemczech. Mam na myśli zasadę „płać albo występuj”, nie zasadę płacenia „ekstra”, ponad podatek dochodowy.