Częstokroć spotkać się można z postawą „Nie będę się wypisywał, bo się nie zapisywałem” lub – w innej wersji – „Samo występowanie dodaje chrztu wiarygodności„. Taka postawa jest błędną konsekwencją opierania się na „apostazji kanonicznej” z całkowitym pominięciem kwestii danych osobowych. Nieważne co ktoś myśli o chrzcie – ważne, co on daje Kościołowi. A daje prawo do przetwarzania danych osobowych.

18-go września 2006 Biuro GIODO – poprawnie – wskazało, że w rozumieniu prawa powszechnego sakrament chrztu jest „zapisaniem” do Kościoła Katolickiego. Pani Sylwia Mizerek posłużyła się kanonem 96: „Przez chrzest człowiek zostaje wcielony do Kościoła Chrystusowego i staje się w nim osobą, z obowiązkami i prawami, które – zważywszy ich pozycję – są właściwe chrześcijanom, jeśli są we wspólnocie kościelnej i o ile nie przeszkadza sankcja nałożona zgodnie z przepisem prawa„. Sąd w Hiszpanii dodał do tego trzy inne.

111.1Do Kościoła łacińskiego zostaje włączone przez przyjęcie chrztu dziecko rodziców, którzy do niego należą, lub – jeśli jedno z nich do niego nie należy – którzy zgodnie sobie życzą, by potomstwo było ochrzczone w Kościele łacińskim. Jeżeli zaś brak zgodności, zostaje włączone do Kościoła obrządku ojca.

204.1Wiernymi są ci, którzy przez chrzest wszczepieni w Chrystusa, zostali ukonstytuowani Ludem Bożym i stawszy się z tej racji na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego posłannictwa Chrystusa, zgodnie z własną każdego pozycją, są powołani do wypełniania misji, jaką Bóg powierzył pełnić Kościołowi w świecie.

849Chrzest, brama sakramentów, konieczny do zbawienia przez rzeczywiste lub zamierzone przyjęcie, który uwalnia ludzi od grzechów, odradza ich jako dzieci Boże i przez upodobnienie do Chrystusa niezniszczalnym charakterem włącza ich do Kościoła, jest ważnie udzielany jedynie przez obmycie w prawdziwej wodzie z zastosowaniem koniecznej formy słownej.

Chrzest niemowląt może nie być uczciwą praktyką (z tego powodu zanika np. we Francji), ale to inna historia. Ważne jest to, że – na potrzeby prawa – jest to sakrament przyznania Kościołowi prawa do przetwarzania danych dziecka. Machnięcie ręką na wystąpienie z Kościoła to machnięcie ręką na prawo do sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Wystąpienie z Kościoła nie musi być w ogóle sprawą religii, ateizmu, poszukiwań – ogólnie mówiąc światopoglądu. Może być kwestią ochrony danych osobowych. I to dlatego spotyka się z tak zaciekłym atakiem. Jedną z jego form jest „ureligijnienie” problemu czy spychanie sprawy ochrony danych osobowych na dalszy plan.

Kościół ma prawo przetwarzać dane osobowe każdego ochrzczonego dopóki z niego nie wystąpi. W 2006 roku, po przegraniu przez biskupów włoskich w 2002 roku batalii prawnej o prawo do występowania z Kościoła, Watykan wydał instrukcję, która miała przejąć kontrolę nad tym procesem i utrudnić wygranie tego prawa w innych krajach – w Unii Europejskiej na gruncie dyrektywy europejskiej 95/46/WE. Jako pretekstu do tego użyto trzech wzmianek o „wystąpieniu z Kościoła formalnym aktem” w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku.  Najwyraźniej ich wyjaśnienie było niepotrzebne przez ćwierć wieku. Wzmianki te papież Benedykt XVI i tak usunął w październiku 2009 r., co sprawia, że instrukcja Watykanu z 13 marca 2006 roku teoretycznie nie ma podstawy w prawie kanonicznym.

Czym wystąpienie z Kościoła nie jest:

– nie jest prośbą o anulowanie chrztu ani o ekskomunikowanie (chociaż akceptuje możliwość zaciągnięcia tzw. ekskomuniki latae senentiae); tym bardziej nie jest spekulacją na tematy teologiczne

– nie jest prośbą o usunięcie danych osobowych.

Czym wystąpienie z Kościoła jest:

jest prośbą o dokonanie jednozdaniowej adnotacji na marginesie księgi chrztu na podstawie art. 32 ust. 1 pkt 6 ustawy o ochronie danych osobowych. Dla uniknięcia niepotrzebnych sporów o treść jest to to samo zdanie, które ustaliła Konferencja Episkopatu Polski (pkt 14-y instrukcji).

Przez chrzest człowiek zostaje wcielony do Kościoła Chrystusowego i staje się w nim osobą, z obowiązkami i prawami, które – zważywszy ich pozycję – są właściwe chrześcijanom, jeśli są we wspólnocie kościelnej i o ile nie przeszkadza sankcja nałożona zgodnie z przepisem prawa.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Legalista
    Odpowiedz

    Brakuje tu danych o postępowaniach (sygnatur akt, treści rozstrzygnięć). Gdyby wydano decyzję Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych powołującą wewnętrzne reguły kościelne jako prawne uzasadnienie decyzji mimo rozdziału państwa od kościołów lub z takim uzasadnieniem odmówiono postępowania lub je umorzono, to taka decyzja lub bezczynność rażąco naruszałaby art. 6 Kodeksu postępowania administracyjnego i podlegała uchyleniu lub usunięciu przez sąd administracyjny na wniosek zainteresowanego. Jeśli pracownik biurowy jedynie dezinformował pisemnie lub telefonicznie, to zasłużył przynajmniej na upomnienie. W praktyce dowolności postępowania dyscyplinarnego urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za takie wybryki.

    • admin
      Odpowiedz

      Legalisto, o czym Ty w ogóle piszesz? Przecież przez 12 lat w ogóle nie używaliście kpa w skargach na kościoły! To był pierwszy etap naszej rewolucji, że w grudniu 2010 zaczęły być umarzane! Kosztem tego było wyrzucenie przez okno waszej własnej zasady, że „przynależność do kościoła lub innego związku wyznaniowego jest indywidualną decyzją każdego człowieka„. Czyli ceną za używanie kpa przez BGIODO jest podeptanie wolności religijnej.

      • Legalista
        Odpowiedz

        Ograniczenie uprawnień Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w kontrolach kościelnych nie ogranicza stosowania Kodeksu postępowania administracyjnego. Zainteresowany może to egzekwować skargą do sądu administracyjnego. Natomiast obecne prawo nie przewiduje precedensowych decyzji administracyjnych. W praktyce urzędowej poza przepisami prawa nie ma innej przyczyny powtarzalności decyzyjnej niż tożsamość i poglądy konkretnego decydenta, które bywają zmienne. Sprawy indywidualne są rozpatrywane niezależnie, bez uwzględniania jakichkolwiek zasad, które nie wynikają bezpośrednio z samych przepisów prawa. Nawet wykładnia prawa poczyniona przez sąd administracyjny w indywidualnej sprawie formalnie nie wiąże organu w postępowaniu w innej sprawie.

        • admin
          Odpowiedz

          Ograniczenie uprawnień Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w kontrolach kościelnych nie ogranicza stosowania Kodeksu postępowania administracyjnego. Zainteresowany może to egzekwować skargą do sądu administracyjnego.

          Powiedz to Ewie Kuleszy i Michałowi Serzyckiemu. Przez 12 lat na to nie wpadli a mówiąc wprost – przez 12 lat ukrywali to przed skarżącymi.

          Nawet wykładnia prawa poczyniona przez sąd administracyjny w indywidualnej sprawie formalnie nie wiąże organu w postępowaniu w innej sprawie.

          Sąd sam sobą też się nie wiąże. Dlatego to samo „i 3” z miesiąca na miesiąc w innych wyrokach znaczy różne rzeczy. To się nazywa „zebra Wiewiórowskiego”. GIODO i WSA mogą sobie w każdej kolejnej sprawie wymyślać co im bardziej pasuje a sędzia Andrzej Góraj nawet jedno mówić a przeciwne pisać – i wszystko jest zgodne z prawem.

      • 51d7a547ecc4fc3ad42039c9d9bad59a
        Odpowiedz

        Przepisy o stosowaniu Kodeksu postępowania administracyjnego przez Generalnego Inspektora są nieco zagmatwane. Przepis art. 22 ustawy o ochronie danych osobowych nakazuje stosowanie Kodeksu postępowania administracyjnego, „o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej”. Przepis art. 43 ust. 2 ustawy uprawnienia „określone w art. 12 pkt 2” wyłącza „w odniesieniu do zbiorów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 3” ustawy (wszystkie punkty wskazanego ust. 1 „mówią” o danych, a nie o ich zbiorach). Ponieważ art. 12 pkt 2 ustawy stwierdza, że „Do zadań Generalnego Inspektora w szczególności należy: … 2) wydawanie decyzji administracyjnych i rozpatrywanie skarg w sprawach wykonania przepisów o ochronie danych osobowych”, to urzędnik może to zinterpretować jako całkowity zakaz wydawania decyzji, a nie jako uprawnienie do rozpatrzenia sprawy w części nie objętej wyłączeniem uprawnień kontrolnych. Jednocześnie, ponieważ art. 43 ust. 2 ustawy nie „stanowi inaczej” niż art. 22 ustawy, to urzędnik nie znajduje podstawy odmowy stosowania Kodeksu. Kodeks przepisem art. 104 nakazuje załatwić każdą sprawę decyzją, „chyba że przepisy KODEKSU stanowią inaczej”, a przepisy art. 12 pkt 2 i art. 43 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy nie są przepisami Kodeksu, więc nawet gdyby „stanowiły inaczej”, to Kodeks i tak nie pozwalałby na ich podstawie odstąpić od wydania decyzji.

        Co ma więc zrobić urzędnik, który myśli, że ustawa nakazuje mu stosować Kodeks, ale zabrania wydawać decyzje, a Kodeks — nakazuje zawsze wydawać decyzje, nawet wbrew innej ustawie niż Kodeks? Trudnym będzie przekonanie takiego urzędnika, że należy zawsze postępować według Kodeksu, a co najwyżej w przypadku dowodowego ustalenia, że sprawa obejmuje zbiór danych wskazanych art. 43 ust. 2 ustawy, zaniechać tylko w odniesieniu do tego zbioru stosowania uprawnień określonych tym przepisem, po czym zakończyć postępowanie decyzją administracyjną zgodnie z art. 104 par. 2 Kodeksu, rozstrzygając sprawę w części nie dotkniętej skutkami zastosowania przepisu art. 43 ust. 2 ustawy.

        Równie trudno jednak uzasadnić odmowę stosowania Kodeksu, gdyż zgodnie z art. 61 par. 1 i par. 3 Kodeksu w związku z art. 22 ustawy wszczynanie postępowania administracyjnego na wniosek dokonuje się z mocy samego Kodeksu (z mocy ustawy) już z chwilą doręczenia wniosku organowi. Następnie Generalny Inspektor powinien przeprowadzić administracyjne postępowanie dowodowe. Dopiero w wyniku tego postępowania może ewentualnie zastosować przepis art. 43 ust. 2 ustawy. To zastosowanie z kolei może stać się przedmiotem odwołania i skargi do sądu administracyjnego, choćby z powodu błędów dowodowych.

Post a comment