Zaczyna mi się robić żal dra Krzysztofa Jabłońskiego z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Wyrasta na głównego powiernika obywateli skarżących się na Konferencję Episkopatu Polski. Do dwóch skarg PSR i dwóch Macieja Walczaka doszło kolejne – w tej samej sprawie!  Marcin Marczyk w lutym 2010 napisał pismo, które de facto jest powieleniem pierwszej skargi PSR. Być może to wcale nie jest koniec i do RPO trafiły jeszcze jakieś. Działając trochę „po omacku” (nie wiedząc o wadze ustawy o ochronie danych osobowych) Marcinowi udało się jednak złapać byka za rogi: „Dotyczy to w szczególności następujących punktów (…) 6. i 7. wskazujących konieczność osobistego stawienia się w parafii celem złożenia stosownego wniosku, a tym samym odrzucających możliwość wysłania go pocztą. Stanowi to istotne utrudnienie dla osób znajdujących się daleko od macierzystej parafii (m. in. osób posiadających czasowe zameldowanie w innym mieście). Natomiast obywatelom mieszkającym za granicą całkowicie uniemożliwia to dokonanie aktu apostazji„. Odpowiedź była taka sama jak we wszystkich innych – „Rzecznik sprawy podjąć nie może„. Marcin określił także przeciwko komu występuje ze skargą – Konferencji Episkopatu Polski. To ciekawe ponieważ wynika z art. 6 ust. 1 Ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego: „Osobą prawną Kościoła o zasięgu ogólnopolskim jest Konferencja Episkopatu Polski„. A taką osobę prawną można podać do sądu. Czy można więc podać do sądu KEP za instrukcję? Tego w tej chwili nie wiem. Najpierw i tak trzeba by wygrać proces o „wystąpienie po włosku„.

Panie doktorze, będzie trochę głupio jak Sąd sprawę podjąć będzie mógł… A jeszcze głupiej jak się okaże, że instrukcja jest próbą naruszenia suwerenności Polski. Wyjdzie Pan na urzędnika, który mając liczne skargi obywateli na naruszenie prawa zrobił wszystko, by nic nie zrobić. Z czego Pan wtedy habilitację zrobi? Z Radia Maryja?

skarga Marcina Marczyka

Facebook Comments

Post a comment