Po roku od zgłoszenia projektu przez Komisję Europejską (patrz: Komisja Europejska: kościoły nie są zwolnione z ochrony danych osobowych, 11 marca 2012) prace nad rozporządzeniem unijnym o ochronie danych osobowych nabierają rozpędu. 25 października 2012 sprawą zajmowała się Rada Unii Europejskiej na 3195 posiedzeniu. Polskę reprezentowali wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski i Stały Przedstawiciel Marek Prawda. Po posiedzeniu ministrów wydano oświadczenie prasowe:

The Council took note of the state-of-play on the proposal for a regulation on the protection of individuals with regard to the processing of personal data and on the free movement of such data (General Data Protection Regulation).
The choice of legal instrument was raised during the debate. Some delegations expressed their preference for a directive instead of a regulation since it allowed for more flexibility where this was needed. However, some other delegations preferred the choice of a regulation, as proposed by the Commission.
Ministers have already discussed this proposal at the informal ministerial meeting in July on the basis of three questions: the administrative burden, the need for special treatment for the public sector and the number of delegated acts.
The proposal is the subject of in-depth discussions by experts in the Working Party on Data Protection, which began under the Danish Presidency [I-VI 2012 – MP] and will continue under the Irish Presidency [I-VI 2013 – MP].

Z kolei sprawozdawca Parlamentu Europejskiego eurodeputowany Jan Albrecht przedstawił projekt sprawozdania (polska wersja językowa jest tutaj; gdyby ktoś wolał wersję angielską to jest tutaj).

To czego GIODO niemal komicznie a przede wszystkim niepotrzebnie szukał w artykule 17 Traktatu Lizbońskiego Parlament Europejski umieścił w nowym artykule 85A: „Niniejsze rozporządzenie nie wpływa na obowiązek poszanowania praw podstawowych i podstawowych zasad prawnych określonych w art. 6 Traktatu UE, ani nie narusza jakichkolwiek obowiązków nałożonych w tym zakresie na organy sądowe„. Jego uzasadnienie jest jasne: „[k]lauzula ochronna dotycząca praw podstawowych zapewnia, że stosowanie przedmiotowego rozporządzenia nie osłabia ochrony danych [podkreślenie MP] ani innych praw podstawowych na szczeblu krajowym„. Czyli polski strażnik ochrony danych osobowych może jeszcze osłabiać ochronę danych osobowych powołując się na artykuł, który ma zapewnić, że nikt jej nie osłabi. Swoją drogą byłoby to perfekcyjnie zgodne z jego dotychczasową działalnością i wyrokami sądu administracyjnego. Kazuistyczne triki, by walczyć z ochroną danych osobowych przepisami do ochrony danych osobowych za kadencji Wojciecha Wiewiórowskiego osiągnęły status sztuki. W ten sam sposób obecny papież stworzył plan rozwodnienia świeckości tworząc termin „pozytywna świeckość„, która jest oczywiście lepsza niż zwykła. Nie mogąc otwarcie walczyć z ustawą z 1905 roku o rozdziale Kościoła od Republiki, mógł przynajmniej tak zmieniać sens słów, by wyszło na to samo tylko po cichu. Biuro GIODO na swoim poletku robi to samo dla Episkopatu Polski dzień-w-dzień od dwóch i pół roku.

Raport Albrechta w wielu miejscach idzie dalej niż propozycja Komisji Europejskiej ze stycznia 2012 roku, zwłaszcza w zakresie ochrony danych w Internecie. Uzgodnione stanowisko ma zostać w tym roku poddane pod głosowanie.

PS: Chapeau bas dla Zbigniewa!

5 lutego 2015: Projekt ostatecznie przyjęto 12 marca 2014. Prace mają się zakończyć do końca 2015 roku.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Mira
    Odpowiedz

    Wygląda na to, że NIC i NIKT nam, LAIKOM (bo świecki to „cywilny” katolik przecież!) nie pomoże. Taki brak możliwości NORMALNEJ obrony przed terrorem, „władzą legislacyjną Krk”, niemożliwością FORMALNEJ ucieczki, wyizolowania (tak jak spod krzyża w Sejmie, który nie dotyczy TYLKO NIEKOŚCIELNYCH posłów ALE TEŻ wszystkich niekościelnych obywateli RP) budzi bardziej drastyczne pomysły…

Post a comment