Tygodnik „Niedziela” rzutem na taśmę przed rozpoczynającym się we wtorek 357 Zebraniem Plenarnym KEP (które ma zmienić tzw. „instrukcję o apostazji”) opublikował artykuł Tomasza Terlikowskiego pt. „Nie da się wystąpić z Kościoła„. Tytuł mówi wszystko i w zasadzie do niego sprowadza się sam artykuł. Ponieważ zamieścił go już w całości portal duchowy.pl oraz wp.pl, „Niedziela” się chyba nie obrazi za dalsze „sianie” skanem.
Kilka – doprawy drobnych – uwag.
Po pierwsze primo. Zwraca uwagę pozornie nieistotnych kilka słów w nawiasie: „Katarzyna Wiśniewska poświęca mu wielkie teksty (i to akurat w momencie, gdy większość Polaków szykuje się do Środy Popielcowej)„. Artykuł „Żegnaj, Kościele„, który tak wściekł Terlikowskiego, wyszedł 11 lutego. Środa Popielcowa wypadła w tym roku 22 lutego. Czyli tłumacząc „z polskiego na nasze” Terlikowski pisze: „Wyborcza ośmieliła się opublikować tekst o wystąpieniach 11 dni przed świętem kościelnym„. Dopiero po takim „przetłumaczeniu” widać co tak naprawdę siedzi w głowie tego człowieka – on oczywiście popiera wolność słowa (której używa a nawet nadużywa), ale nie należy pisać o Kościele inaczej niż na klęczkach w ciągu dwóch tygodni (a może aż trzech?) przed jakimś świętem kościelnym. Czyli nigdy. 11 lutego była na przykład uroczystość Najświętszej Maryi Panny z Lourdes (czyżby Terlikowski nie wiedział?).
Po drugie primo. Naczelny „Frondy” tkwi w mylnym błędzie pisząc:
(…) [Janusz Palikot] wprost wzywa do tego, by stworzyć mechanizm pozwalający wystąpić z Kościoła bez potrzeby informowania o tym proboszcza, biskupa czy innego księdza, a tylko składając odpowiedni dokument w urzędzie. Jeśli dobrze rozumiem posła Palikota, chodzi o mechanizm podobny do niemieckiego. Tam nie mamy do czynienia z apostazją, a jedynie ze złożeniem podatkowej deklaracji, że nie chce się płacić podatków na Kościół.
On po prostu myli stanowisko Watykanu z prawem RFN (co bynajmniej nie dziwi!). Otóż w myśl prawa RFN „Kirchenaustritt” jest dokładnie tym – wystąpieniem z Kościoła jako „korporacji prawa publicznego”. Zwolnienie z płacenia „podatku kościelnego” jest tego skutkiem (choć oczywiście zwolnienie z podatku jest zachętą do wystąpienia). W przeciwnym wypadku dlaczego Niemcy mieliby go płacić? Terlikowski sam tu sobie przeczy! Gdyby był jeszcze mądrzejszy niż już jest to napisałby, że „wystąpienie na ustawę” ma sens jeśli jest połączone z podatkiem kościelnym, ale przestaje mieć sens kiedy jest to „samo” wystąpienie. To mocny argument, ale polski Kościół jeszcze do niego nie doszedł, bo musiałby „przyznać”, że prawo RFN reguluje wystąpienie z kościołów (co jest samo w sobie tak niebezpieczne, że lepiej o tym nie pisać).
Po trzecie primo. Z tytułu można się dowiedzieć, że „nie da się wystąpić z Kościoła„, ale nie pojawia się żadne stanowisko i żaden dokument jego samego na ten temat (a takowe istnieją)! Terlikowski przemówił, sprawa skończona. A przemówił tak oto: „Kościół bowiem nie jest instytucją, ale jest przede wszystkim Mistycznym Ciałem Chrystusa, w które włącza chrzest. (…) Chrzest jest nowym narodzeniem dla życia w Bogu. I tego nowego narodzenia nie da się cofnąć„. A co na ten temat mówi sam Watykan? Tego Czytelnicy „Niedzieli” się nie dowiedzą, bo Tomasz Terlikowski też nie wie.
I wreszcie po czwarte primo. W ostatnim zdaniu pojawia się żart o „gumkowaniu Trockiego ze zdjęć„. Dobry, ale nie jego. Powiedział to biskup anglikański Nicholas Baines dla BBC. Miło wiedzieć, że Tomasz Terlikowski jest uważnym Czytelnikiem wystap.pl!
Cały problem w tym, że na zawsze odciśnięta jest nie pieczęć chrztu, jak sugeruje redaktor Tomasz Terlikowski, ale pieczęć systemowej, długotrwałej indoktrynacji religijnej najmłodszych, niezwykle chłonnych umysłów, której wszystkich konsekwencji nawet najbardziej złożona i kosztowna terapia i samozaparcie nie cofną do końca. To jest prawdziwy wymiar ziemskiej, a w szczególności polskiej tragedii. Walka o świeckie wystąpienie z kościoła, do którego nie chciało się wstępować, jest dla mnie drobnym, ale niezwykle ważnym orężem w walce z wspomnianą tragedią.
Przechodząc do warstwy urojeniowo-fantazyjnej. Zastanawiam się jakim cudem redaktor wie więcej o Mistycznym Ciele Chrystusa, niż na przykład ja. Czy chowa gdzieś potajemnie manual? Stawiam tezę, że Mistyczne Ciało Chrystusa, cokolwiek to znaczy, musi być straszliwie zażenowane skłonnością ludzkości do błagalnego skowytu i padania na kolana, a tym bardziej do tak łatwego poddania się religijnym korporacjom. Jeżeli jakikolwiek bóg istnieje, to jego immanentną zdolnością musi być stała świadomość tego który człowiek jest nim zainteresowany, a który nie. Po co zatem ziemska ewidencja?
No i podniósł mi ciśnienie „ksiądz” Terlikowski. !@#$%
Admin powinien dawać ostrzeżenia przy takich skanach. Może nieświadomie człowieka przyprawić o zawał. Co mnie obchodzą jakieś mistyczne ciała, jakieś ich zasady zmywalności i niezmywalności. TO SĄ WEWNĘTRZNE PRAWA I ZASADY TEGO ZWIĄZKU WYZNANIOWEGO! Żaden związek wyznaniowy nie powinien stać ponad prawem państwowym. Państwo oddzielone od sekt wyznaniowych winno traktować wszystkich i wszystkie bazy danych osobowych (szczególnie jeżeli chodzi o dane wrażliwe) równo! Ochrona danych osobowych gwarantowana przez prawo powinna być identyczna w przypadku portalu wystap.pl (przyjmując polską geolokalizację serwera) jak i w firmie KRK. I tu i tu na żądanie zainteresowanego powinna być możliwość usunięcia danych i tym samym zaprzestanie ich przetwarzania. To jest proste jak kolumny w Watykanie.
Przepraszam za dość emocjonalny komentarz. Nie potrafię na takie wypociny spojrzeć z dystansem gdyż od dłuższego czasu przygotowuję się do wystąpienia z KRK. Niestety z pewnych przyczyn nie mogę zaangażować się w to wcześniej niż za jakiś miesiąc, a może nie być łatwo. Decyzja już jednak dawno zapadła. Spokojna decyzja…
Księże Terlikowski! Tu chodzi o ochronę danych osobowych, wolność przynależności do tej czy innej organizacji, a nie o wymazywanie Trockiego ze zdjęć. To porównanie jest po prostu chore, nielogiczne, wprowadzające w błąd!!! [tu klnę soczyście po raz wtóry !@#$%]
Pozdrawiam Admina.
A czemu może nie być łatwo? Poczty nie macie?
Wszystkie kościoły powinno się zarejestrować ponownie tylko pod warunkiem uwzględnienia wystąpienia.
Brak słów na taką „filozofię”. Jedyne co mi przychodzi do głowy jako komentarz to cytowany już w innym miejscu portalu genialny fragment z filmu Kingsajz: „Ja wiem, że polococktowcy nas nie kochają, ale my ich tak długo będziemy kochać, aż oni nas w końcu pokochają„. Kingsajz dla każdego!
@ admin
Pocztę mamy. Gdy będą problemy, poinformuję mailowo.
@ Lech
Domyślam się co miałeś na myśli, ale mimo wszystko polemizowałbym z tezą, że „kościoły powinno się zarejestrować ponownie”. Tego błędu ludzkość nigdy nie powinna ponownie popełnić, a jeżeli już wymyślamy jakieś warunki i kryteria ponownej rejestracji, to oczekujmy w zamian czegoś konkretnego, jakiejś wartości dodanej – np. dowodu na istnienie Mistycznego Ciała Chrystusa i analogicznych wynalazków. 😉
@ Lech
Każdy związek wyznaniowy rejestrując się musi określić w statucie sposób wystąpienia z niego. KK ma odpowiedni kanon, tylko że pod pewnymi naciskami, obudował go jeszcze jakimiś dziwacznymi procedurami, przez co… eee, niczego nie zmienia, bo prawo kanoniczne działa na „poziomie duchowym,” więc każdy, kto komuś powiedział, że nie wierzy w Trójcę Przenajświętszą, już jest apostatą, a na poziomie prawa świeckiego prawo kanoniczne nie powinno mieć nic do powiedzenia. To, że ma, jest strasznie dziwaczne.
Kasiu a jaki to kanon jest? Bo ja znam tylko kanon 11 a on mówi, że nie można wystąpić z Kościoła.
Kanon 1364
§ 1. Odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, przy zachowaniu przepisu kan. 194, § 1, n. 2; duchowny może być ponadto ukarany karami, o których w kan. 1336, § 1, n. 1,2 i 3.
Kanon 1330
Przestępstwo, które polega na oświadczeniu albo na innym ujawnieniu woli, doktryny lub wiedzy, należy uważać za niedokonane, jeśli nikt nie spostrzegł tego oświadczenia lub ujawnienia.
Czyli oświadczenie woli wystarcza w KK do nałożenia na siebie kary apostazji, byleby dotarło do proboszcza. A jeśli wysyła się ze zwrotką, to jest dowód, że proboszcz spostrzegł taką informację. Więc każdy, kto wysłał list, jest już przynajmniej apostatą, a jeśli proboszcz nie umieści odpowiedniej notatki, to łamie i prawo kanoniczne i świeckie.
„Marka” uprasza się o pisanie z polskimi ogonkami, bo będzie kasowanie. Mamy politykę ogonkową „nie robisz mi laski”.
?Mistyczne Ciało Chrystusa? to metafora i to akurat bardzo ładna. Chodzi o to, że wszyscy żyjący chrześcijanie (lub katolicy, zależy od własnego uznania) są żywymi częściami tego, czym jest stała obecność Chrystusa na Ziemi. Jeśli już mowa o ?wartości dodanej? ? to niech to raczej będzie religijny obowiązek mycia rąk w pracy i po pracy! Taka drobna rzecz, a już krok w dobrą stronę?