Naczelny Sąd Administracyjny ponownie odroczył wydanie wyroku w sprawie o „wystąpienie po włosku”, która rozstała rozpatrzona 14-go marca (patrz: „i 3” w NSA – GIODO w tarapatach, 14 marca 2013). Kolejny termin to 4-y kwietnia o godzinie 14:30.
Do tego czasu wstrzymujemy wszystkie komentarze do dotychczasowych wyroków i działań Sądu.
A to czemu wstrzymujemy komentarze? ;-D Chronologia przecież zobowiązuje. Coś poszło nie tak, że euforia prysła i zamiast tego nabrano wodę w usta? Czy co?
Ok, wstrzymujemy, to rozumiem …
W końcu jakieś info.
Chyba pobiłem rekord wejść z Lublina od rana…
Oczekuję „sraczki słownej” 4 kwietnia.
pzdr
Jedyna sraczka 4-go kwietnia będzie Twoja jak przetrawisz WieśMaca.
Już wcześniej zgłaszałem pozytywny akces, w tym momencie nie wiem skąd tak negatywne reakcje.
Mam podać swoje nazwisko w mailu? (masz mnie w bazie danych, wystąpiłem po włosku w 2011).
Nie stołuję się w mcshicie, trzymam dietę, trenuję, i NAPRAWDĘ oczekuję pełnej relacji z wszystkich procesów.
Jeszcze raz: peace i trochę dystansu…
1. Nie wiem kim jesteś i nie ma to znaczenia.
2. Są granice chamstwa, których nie należy przekraczać.
3. Przeprosiny za brak „pełnego nagrania” i „foty” były dla jaj. Gdybyś był kiedyś w sądzie to byś wiedział.
Pogięło cię?! Co to za teksty Admin?!! Co nazywasz chamstwem? Zachowujesz się jak imbecyl.
Mylisz się. Trafiam do adresata.
A wyjątkowym chamstwem jest oczekiwanie ode mnie „sraczki słownej” i to jeszcze z wyznaczeniem mi terminu.
Myślę, że źle to odczytałeś. Owo nieszczęśliwe sformułowanie o sraczce oznacza jedynie (tak mi się wydaje), że facet zagląda tu kilka razy dziennie niemogąc doczekać się werdyktu i obszernego opisu, miejmy nadzieję, szczęśliwie zakończonej batalii. Ja również niecierpliwie oczekuję wyniku rozprawy i myślę, że wszyscy chielibyśmy już wiedzieć na czym stoimy. OK, wszyscy są podminowani, ale nie skaczmy sobie do gardeł.
pozdrawiam
To nie ja źle odczytałem tylko on źle napisał. Zresztą stompanato już mi stawiał warunki i dawał „żółtą kartkę” nie mając pojęcia jakie panują zasady w sądzie więc przydało mu się na otrzeźwienie.
pozdrawiam
ok, powracam po przerwie… a więc po kolej:
ad1. wysyłam link do fb
ad2. moje chamstwo to właściwie nie zostało ukazane
ad3. dla jaj? przeprosiny dla jaj? nie jestem w stanie dotrzeć na rozprawy a w sądzie byłem tyko na rozwodach.
Co do Artura, to zapraszam do lublina na wódkę, ja stawiam. nocleg też się znajdzie.
kolejna sprawa: trafił do adresata:
no nie wiem do kogo. chyba muszę uznać, że admin ma wrogów, których nie jest w stanie odróżnić od fanów. ale ok, zapraszam (analogicznie) do Lublina na wódeczkę, może przy bliższym poznaniu zyskamy…
I czytamy teksty w „”, takie znaczki informują, że nadajemy im inne znaczenie…
Miałem wrażenie, że wpisuję się w „humor” tego portalu …
a jeśli nadal potrzebujesz wroga to mam 196cm/105kg (sparing? anytime anywhere)
kontakt przez fb.
wysyłam w tym momencie na admin@wystap.pl
POZDRAWIAM
Czy tylko ja nic z tego nie rozumiem?
Bez paniki, to tylko odroczenie – widocznie mieli swoje powody.
Ciekawe komu NSA nie chce popsuć Świąt Wielkanocnych.
I bardzo szkoda. Już miałam nadzieję, że NSA wpisze się w piękną tradycję tak zwanych „ataków na Kościół” przypuszczanych przez najróżniejsze światowe ośrodki zawsze przed Wielkanocą. ;p
Ja nie tracę wiary i nadziei. 😉
Siedzę jak na szpilkach… Są jakieś wieści?
Są wieści i to całkiem dobre:
NSA: Generalny Inspektor musi badać skuteczność wystąpienia z Kościoła
04.04. Warszawa (PAP) – W sprawach dotyczących przetwarzania danych przez Kościół Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych musi ocenić czy wierny nadal do tego Kościoła przynależy, czy też skutecznie z niego wystąpił – orzekł w czwartek Naczelny Sąd Administracyjny.
Sąd orzekł tak w sprawie mężczyzny, który postanowił wystąpić z Kościoła katolickiego i w związku z tym zwrócił się do proboszcza swojej parafii, by ten zamieścił w księdze chrztu odpowiednią adnotację i następnie przesłał mu odpis aktu chrztu z taką adnotacją.
Proboszcz nie zgodził się na to; stwierdził, że oficjalne wystąpienie z Kościoła ma charakter publiczny. Sprawa trafiła do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), który zażądał od proboszcza wyjaśnień. Proboszcz wytłumaczył więc, że procedura wystąpienia z Kościoła wymaga spełnienia wymogów formalnych, a tych – jego zdaniem – mężczyzna nie dochował.
GIODO uznał te wyjaśnienia za wystarczające i umorzył postępowanie. Mężczyzna zaskarżył decyzję GIODO do warszawskiego WSA, ale sąd nie uwzględnił jego skargi. Uznał, że sprawa dotyczy zbioru danych osobowych wiernych, który nie podlega rejestracji. Co innego, gdyby dane dotyczyły osób nienależących do Kościoła, a Kościół przetwarzałby je w związku z prowadzeniem innej działalności, np. gospodarczej, albo niewystarczająco by je zabezpieczył – w takiej sytuacji zbiór danych musiałby zostać zarejestrowany, a GIODO mógłby to kontrolować.
W innych przypadkach zbiory Kościołów i innych wyznań nie podlegają obowiązkowi rejestracji – stwierdził WSA. Nie zgłasza się np. zbiorów danych osób ochrzczonych w danej parafii, czy duchownych przynależnych do danej diecezji czy zakonu – dodał.
Mężczyzna zaskarżył ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uchylił w czwartek orzeczenie warszawskiego WSA i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. NSA wytłumaczył, że nie może się wypowiedzieć co do meritum w sytuacji, gdy naruszono przepisy postępowania. A tak – zdaniem sądu – było w tej sprawie. Generalny inspektor nie ustalił bowiem stanu faktycznego, do czego był zobowiązany, czyli nie ocenił skuteczności wystąpienia mężczyzny z Kościoła.
Przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Janina Antosiewicz przypomniała, że w myśl ustawy o ochronie danych osobowych obowiązek rejestracji zbioru danych nie dotyczy administratorów danych dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego, przetwarzanych na potrzeby tego Kościoła lub związku. Wynika z tego, że uprawnienia GIODO w stosunku do zbioru obejmującego dane osób należących do Kościoła są ograniczone – wyjaśniła. Jednak – jak dodała – dane wiernych, którzy z Kościoła wystąpili, należy traktować jako osobny zbiór, podlegający pełnej ochronie i kontroli generalnego inspektora.
Uzasadniając wyrok sąd podkreślił, że GIODO powinien był ustalić czy obecnie istnieje instrukcja, która by wskazywała, jak formalnie wystąpić z Kościoła. Jeśli bowiem nie ma żadnych formalnych wskazówek jak tego dokonać, trudno mówić o skuteczności bądź nieskuteczności aktu apostazji – zauważył NSA.
Sąd zwrócił również uwagę na pominięcie, jako dowodu, oświadczenia woli samego zainteresowanego. GIODO nawet się do niego nie odniósł, mimo iż – tak naprawdę – zaświadczenie to jest bardzo istotne przy ocenie sytuacji. Opieranie się jedynie na zaświadczeniu proboszcza było niewystarczające – podsumował NSA. (PAP)