Wygląda na to, że narodziła się nowa świecka tradycja – pisanie w Internecie, że się nie chce należeć do Kościoła. Na stronie „Rita Baum” napisało to sześć kolejnych osób. Sytuacja arcybiskupowi Józefowi Michalikowi i żyjącym z nim w symbiozie „witrynom apostatycznym” wymyka się spod kontroli…
PS: „Zbiorowe apostazje” to może być hit lata. Promują je „Fakty i mity” (nr 28 z 15 lipca, s. 8 ). Widzę, że mój pomysł z czerwca 2010 się przyjął… Jest to jakiś satysfakcja widzieć, że „Fakty i mity” dystansują się od „sakramentu apostazji” i piszą o danych osobowych (s. 21).
Nic dziwnego. Sposób prosty i łatwy, właściwie bezbolesny. Ludzie nie lubią stawiać się w nieprzyjemnych dla nich sytuacjach. A jak się nie lubi księży to rozmowa z nimi na temat wiary nie należy do najzabawniejszych rzeczy.
Szkoda tylko, że tego typu wystąpienia, nieważne jak masową formę by przybrały, to i tak nie wpłyną na statystyki traktujące o tym, jaki procent Polaków jest katolikami. Może się czepiam, ale zbyt często słyszałam: „będzie tak i tak, bo Polska to kraj katolicki”.
Nie jest problem, czy się lubi, czy nie lubi księży. Urzędników skarbówki też mało kto lubi, a jak trzeba to się idzie i załatwia sprawy. Problem jest w tym, że oni byliby chorzy, gdyby nie poniżali, nie pogardzali i zachowywali się arogancko w stosunku do występców. Ta instrukcja zresztą sama to zakłada i w nieuchronny sposób do tego doprowadza. Kancelaria parafialna to nic więcej jak biuro jednostki z osobowością prawną, ale klechy nie pojmują tego, bo pycha przerasta zdroworozsądkowe myślenie. KEP uchwalając tę podłą instrukcję, chciał rzekomo dostosować procedurę do polskich realiów, zapominając o tym, że te polskie realia są takie, że Polaka jak się dociśnie i ciemięży, to potrafi się posadzić i pokazać środkowy palec. Nie wystarczyło im dostosować się do poleceń Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych z 2006 roku, to teraz stracą nie tylko swą zakichaną instrukcję, ale i przywilej kościelny w ustawie o ochronie danych osobowych. Nie umieją wyciągać wniosków z literatury, to zostaną przy rozbitym korycie jak w bajce „O rybaku i złotej rybce”. Parafrazując Wyspiańskiego: „Miałeś Michaliku złoty róg, ostanie ci się jeno sznur„.
Immanuel – racja. Kiedy czytałem o dociskaniu Polaków przypomniało mi się wieszanie biskupów za przygotowanie i popieranie Targowicy. Teraz metody nie będą oczywiście tak drastyczne (w końcu kto jak kto, ale my moralności nie czerpiemy ze Starego Testamentu 😉 ).
Wieszanie to postęp. Gdybyśmy czerpali moralność ze Starego Testamentu byłoby zatłuczenie kamieniami.