Nikt chyba w Polsce nie zauważył „oczywistej oczywistości”, że wejście w życie dekretu papieża „Omnium in mentem” jest dowodem na to, że… Konkordat nie obowiązuje. Odbiera on osobom, które wystąpiły z Kościoła, prawo do ślubu „konkordatowego”, wprowadzonego przez art. 10 Konkordatu. Jeśli obywatel polski we własnym kraju nie może się ożenić to jest to bardzo drastyczne pozbawienie się części swojej suwerenności. Ta sprawa była sednem dyskusji w jakim trybie ratyfikować Konkordat. Chodziło o to czy to się w ogóle uda czy nie ponieważ gdyby zastosowano tryb art. 90 ust. 2 – przewidziany dla pozbawienia się części suwerenności – to Konkordat nie zostałby w ogóle ratyfikowany. Artykuł ten stanowi: „Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach„. Zwolennicy Konkordatu argumentowali, że sprawy nie ma, bo ślubu udziela państwo (w kościele!) a ksiądz o tym tylko zawiadamia USC. Na tak pokrętnej logice opiera się transfer na rzecz Kościoła setek milionów złotych rocznie. Ciekawe co biskup Pieronek et consortes mają teraz do powiedzenia, kiedy to sam Kościół zadecydował kto dostąpi ślubu a kto nie. Kiedy ktoś w końcu powie, że król jest nagi a Konkordat nie obowiązuje, bo go nawet dobrze nie ratyfikowano?

Teraz aby zawrzeć ślub konkordatowy „mieszany” strona niewierząca musi się wystarać o dyspensę (nie ma żadnej gwarancji jej otrzymania). Papież utrudnił więc polskim młodym parom – a części zapewne uniemożliwił – zawarcie ślubu wywołującego skutki cywilne. Myślę, że sąd powinien zbadać czy wolna ręka Kościoła do odmawiania takiego ślubu jest zgodna z prawem.

Jeśli jakiś apostata pójdzie z dziewczyną (albo apostatka z chłopakiem!) na plebanię załatwić ślub konkordatowy i ksiądz odmówi – a musi odmówić – to może być z tego bardzo ciekawy proces o to czy Konkordat ratyfikowano zgodnie z Konstytucją.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Michał
    Odpowiedz

    Po pierwsze, art. 10 konkordatu nie wprowadza prawa do ślubu konkordatowego (tzn. nie wprowadza obowiązku duchownego do przyjęcia oświadczeń o woli zawarcia związku małżeńskiego), a jedynie określa, kiedy takie oświadczenie wywołuje skutki cywilne.

    Po drugie, odmowa ze strony duchownego nie uniemożliwia zawarcia małżeństwa ze skutkami cywilnymi – urzędy stanu cywilnego nadal istnieją.

    Po trzecie, w kościele państwo nie udziela ślubów, podobnie jak nie udziela ich w urzędzie stanu cywilnego. Zarówno w prawie kanonicznym, jak i polskim prawie cywilnym, zwarcie związku małżeńskiego polega na złożeniu oświadczeń woli przez małżonków w obecności osób trzecich. Rola urzędnika stanu cywilnego lub duchownego nie polega na udzieleniu czegokolwiek ale na przyjęciu oświadczeń woli (podobnie jak świadkowie testamentu ustnego nie udzielają testamentu ani go nie sporządzają ale asystują przy sporządzeniu go przez testatora).

    Po czwarte – art. 90 ust. 2 Konstytucji nie znajduje zastosowania do konkordatu. Przepis mówi o kompetencjach władzy publicznej, a przyjęcie oświadczeń woli nie jest uprawnieniem władczym (nie bez powodu art. 10 konstytucji nie wymienia np. władzy notarialnej albo urzędniczo-cywilnej). CZY ŚWIADEK TESTAMENTU USTNEGO SPRAWUJE WŁADZĘ ? Władzą jest możność stosowania śtodków przymusu lub przynajmniej jednostronnego ukształtowania sytuacji prawnej innych osób. Wreszcie, przepis mówi o przekazaniu kompetencji, a więc o ich utracie przez organy władzy, a przecież urzędnicy stanu cywilnego (nawet gdyby uznać ich za organy władzy) nic nie utracili.

    • admin
      Odpowiedz

      art. 90 ust. 2 Konstytucji nie znajduje zastosowania do konkordatu
      Jak nie znajduje jak znajduje?

  2. Michał
    Odpowiedz

    A z czego wynika, że art. 90 ust. 2 znajduje zastosowanie do Konkordatu? Czyżbyś uważał, że urzędnik stanu cywilnego jest organem władzy? 🙂
    Jeśli tak, to czym jest władza? Czy notariusz albo świadek testamentu ustnego też jest organem władzy?
    Zresztą to jest kwestia poboczna. Ciekawszy jest problem, czy daje się uzasadnić tezę, że konkordat przyznaje komukolwiek prawo do żądania od duchownego przyjęcia oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński.

Post a comment