Od 16-go do 22-go maja trwał w Polsce ogłoszony przez „witryny apostatyczne” Tydzień Apostazji. Skromnie nie dodali, że przynajmniej Trzysta Trzeci. 1 sierpnia 2005 roku Robert Prochowicz zadzwonił był do parafii po odpis aktu chrztu i od tego momentu można liczyć Erę Apostazji. 16 maja 2011 zaczął się jej okrągły 303-i tydzień. Kandydaci na apostatów zostali poproszeni żeby się wstrzymać z „zaciągnięciem ekskomuniki” i skumulować w tym konkretnym tygodniu żeby zafałszować statystyki tygodniowe. Nawet ISKK nie posuwa się do tego, by liczyć uczestnictwo na mszy w Boże Narodzenie.
Cała akcja była niczym innym niż ratowaniem dla abp Józefa Michalika jego dogorywającej „instrukcji o apostazji”. Polska jest jedynym krajem na świecie gdzie trwa stała akcja „ateiści dla Episkopatu”, jedynym w Galaktyce gdzie jest to program świeckiego państwa i jedynym we Wszechświecie gdzie można dzięki niemu zostać posłem. Ruch Palikota i Jarosław Milewczyk ugrali na niej swoje, ks. Józef Kloch powiedział, co miał powiedzieć i na tym sprawa się zakończyła do 20 września, kiedy to Janusz Palikot w TOK FM zagroził, że po wyborach czeka nas reaktywacja – huczne obchody Trzysta Trzydziestego Trzeciego Tygodnia Apostazji. Powiedział to jednak na jednej przeponie z informacją, że Robert Leszczyński „dokonał apostazji”, co jest nieprawdą i co wytknęła nawet Fronda. Tak samo kłamstwem okazały się być badania chętnych do wystąpienia – Janusz Palikot je po prostu wymyślił. Myślę więc, że Trzysta Trzydziesty Trzeci Tydzień Apostazji, w którym Robert Leszczyński jej wreszcie dokona, raczej nam nie grozi – cały temat jest już wystarczająco skompromitowany. Zajmowanie się Tygodniem Apostazji przez posłów Ruchu Palikota byłoby tak samo idiotyczne jak zajmowanie się Tygodniem Spowiedzi Świętej przez posła Gowina.

Palikot w TOK FM 20 września

Facebook Comments

Website Comments

  1. Kasia
    Odpowiedz

    Ta „instrukcja” tak głęboko już się zakorzeniła w pamięci ludzkiej, że ciężko to szybko wyrwać. Ja w każdym razie robię wszystko, żeby poszczególne korzonki urywać i osłabiać całą konstrukcję. 🙂
    A jeśli chodzi o pana Palikota… smutne, smutne… on liczy na jakikolwiek elektorat proklerykalny jeszcze?! Wystąpienie z KK byłoby sygnałem, że przynajmniej jeden ze swoich postulatów traktuje poważnie…

  2. admin
    Odpowiedz

    Instrukcja abp Michalika, mimo podpierania jej kijem przez „apostatycznych kandydatów na posłów” wcale nie trzyma się nieźle. Jej obecność w przestrzeni publicznej została zdewastowana przez wystap.pl a ona sama zdemaskowana jako obrzęd religijny. Kasia ma rację, że „zawodowi apostaci” doprowadzili najpierw do wypromowania nieznanego wcześniej greckiego słowa „apostazja” (sam Kościół używał polskiego słowa „odstępstwo”) a potem do zakorzenienia się tego „apostatycznego mambo-dżambo”, ale myślę, że udało się to obejść przez pokazanie, że to tylko specyficzny obrzęd religijny, gdyż apostaci nadal podlegają prawu kanonicznemu. Zresztą w liczbach bezwzględnych to źródełko też znika – aktywność forum apostazja.pl prawie zamarła.
    PS: Co do samej apostazji Janusza Palikota to ma on rację, że to by mu politycznie zaszkodziło. Wniosek z tego jednak, że sama akcja była głupia, skoro wywołał temat, którego unika osobiście. W gruncie rzeczy powiedział „wy się w to bawcie, bo na tym politycznie skorzystam, ale sam tego nie zrobię, bo bym na tym politycznie stracił„. Tak to jest, kiedy się nie jest w stanie zdefiniować prostego celu w przestrzeni publicznej, którym jest podleganie Kościoła uoodo.

Post a comment