Jeśli w kimś do tej pory tliła się jeszcze nadzieja, że apostazja.pl jest czymś innym niż tylko referatem Konferencji Episkopatu Polski ds. apostazji, to może ją już porzucić – niestety nie. Aby sprawdzić czy są jakieś granice poniżenia „Kandydata na Apostatę Kanonicznego” po których użytkownikom tej strony wreszcie zapali się lampka z pytaniem czy ten „sakrament apostazji” ma w ogóle jakiś sens, wymyśliliśmy z kolegą postać ewidentnie przygłupiego Rafała ze śląskiej wsi. Użytkownicy strony bardzo lubią ukradkiem nagrywać księży. Wreszcie role się odwróciły i sami zostali nagrani w naturalnym środowisku i to bez dyktafonu – wystarczyło Ctrl+S. Rafał opisywał swoją walkę szczegółowo, choć – jako ciężko chory na dysleksję – łamaną polszczyzną. Kiedy doszło do tzw. „spowiedzi przedapostatycznej” proboszcz spytał go o siedem grzechów głównych i „Wierzę w Boga” – żeby ustalić czy jest katolikiem, ponieważ instrukcja o apostazji jest skierowana do katolików, którzy chcą z Kościoła wystąpić (czy coś tu jest niejasne?). Kandydat (czyli my) z pomocą proboszcza przebrnął przez cztery grzechy główne, ale na Credo poległ już na samym początku. I co na to „środowisko polskich apostatów„? Posypały się rady jak dalej walczyć i co mówić… Kierując się otrzymanymi wskazówkami Rafał „zadzwonił” do kurii i rozmawiał z samym kanclerzem. Wynik? Dowiedział się, że „od tego czy ksiądz narusza instrukcję o apostazji jest kuria i arcybiskup a nie grupy akatolickie” (dlaczego to wystap.pl broni niezależności Kościoła przed apostatami?). Jednym słowem – kanclerz zdecydowanie „stanął” po stronie proboszcza i widać było, że nasz Rafał może sobie chodzić i pisać na Berdyczów – bez wykucia „Wierzę w Boga” z Kościoła nie wystąpi, bo żeby wystąpić trzeba być katolikiem, a nie jest katolikiem, kto nie zna „Wierzę w Boga” (Przewielebnym Księżom Proboszczom sprzedajemy ten numer zupełnie za darmo). Czy tak jawna kpina z głupoty ludzi, którzy zawracają duchownym głowę i namawiają do tego innych czegokolwiek ich nauczyła? Okazało się, że nie. Im większe kpiny z apostatów tym większa chęć pisania do kolejnych szczebli kościelnej władzy. Nie ma takiego poniżenia, które wzbudziłoby wątpliwości, bo nie ma tu poczucia poniżenia – to są wszystko niewolnicy Kościoła. Na koniec zostało już tylko podsumować akcję i życzyć Wesołych Świąt…
Spełnił się więc co do joty scenariusz przed którym przestrzegałem Roberta „Procha” Prochowicza 4 lipca: „zabawę w ekskomunikowanie się i potem zdejmowanie ekskomuniki czyli abiurację będziesz mógł uprawiać z chętnymi – jeśli się znajdą – do usranej śmierci tylko, że to będą oczywiście obrzędy religii katolickiej niezwiązane ze sprawą wystąpienia z Kościoła. Wtedy będziesz prowadził apostazja.info jako działacz katolicki i nikt Ci nie będzie w tej Twojej apostazji przeszkadzał ani o Tobie pisał i wreszcie będziemy mieć od siebie święty spokój. Co daj nam Panie Boże amen„.
Zrobiłem wszystko żeby adminów apostazja.pl i apostazja.info uratować przed tą kompromitacją, ale oni zrobili jeszcze więcej żeby się nie dać uratować. Trudno – chcącemu nie dzieje się krzywda. Mają to co chcieli tylko lepiej widać co robią. Jako trochę krnąbrny ruch na marginesie Kościoła, podobny do działalności ks. Piotra Natanka (ukaranego przecież suspensą) apostazja.pl jest niegroźna. Dawno temu przewidziałem, że apostaci z Księdzem Natankiem w jednym staną domku. Po eksperymencie z Rafałem wyraźnie widać, że w końcu tak się stało. Sama zaś „apostazja formalna” ujawniła się jako to czym zawsze była – specyficzny obrzęd religijny stworzony przez Radę Prawną Konferencji Episkopatu Polski dla zaspokojenia potrzeb pewnej części wiernych. KEP to stworzył, przejął, kontrolował i będzie tolerować dopóty, dopóki ten „referat” będzie mu potrzebny z powodów politycznych czyli do walki z „wystąpieniem po włosku”. Wystarczyłoby bowiem jedno słowo abp Józefa Michalika, by cała zabawa się skończyła – tak jak się to stało w Irlandii. Apostazja jest warta mszy, skoro obie strony żyją ze sobą w idealnej symbiozie i ani myślą przestać. Mamy jednak ostateczny dowód, że to naprawdę (bo za obopólną zgodą) tylko i wyłącznie wewnętrzna sprawa Kościoła w której wszystko zależy od kurii i biskupa.
zapis wątku, wersja dla Internet Explorera i Opery
[download id=”164″]
zapis wątku, wersja dla Firefoxa i Chrom
[download id=”165″]
wersja do drukowania („podsumowanie” usunięte przez adminów – strona 24)
[download id=”166″]
Każdy ma prawo się mylić. Jednak racjonalistę charakteryzuje myślenie bez ograniczeń w pełnej wolności umysłu, co zmusza go brać argumenty innych pod uwagę i umiejętnie wyciągać wnioski, czyli umiejętność osądu spraw. Tylko zindoktrynowany człowiek z zaczadzonym umysłem, wręcz zniewolonym, jest ślepy na argumenty, bo prawda byłaby dla nań zbyt bolesna, że tak się daje oszukiwać. Po prostu nie jest wstanie uwierzyć w nagą prawdę, bo fałsz jest dla niego oczywistą prawdą. Tak bardzo apostata z apostazja.pl/info jest przesiąknięty ogłupieniem katolickim, że nie potrafi bez zgody kleru nic zrobić (nawet wyzwolić z siebie swojej przyrodzonej wolnej woli), bez kleru nie potrafi żyć, bo nie potrafi obciąć pępowiny, którą został związany jako dziecko, więc pozostaje dalej katolikiem, choć wydaje mu się, że jest ateistą. I to jest to, co różni wolnego człowieka od zniewolonego. Wolny człowiek potrafi wyciągać właściwe wnioski i szybko stanie po właściwej stronie, a zniewolony tego nie potrafi zrobić. Jeśli w końcu przejdzie na właściwą stronę, to z musu sytuacji, gdyż inaczej już się nie da bez śmieszności, ale dalej nic z tego nie będzie rozumiał. Najbardziej wymowna była wypowiedź jednego z apostatów ? „nasikaj na ołtarz, to cię sami ekskomunikują”. Świadczy o tym, że im nie chodzi o faktyczne wystąpienie z Kościoła, a jedynie o ekskomunikę. I to jest myślenie apostaty. Proponuję założyć kolejne forum czy stronę, na których będziecie sobie wyjaśniać jak być ekskomunikowanym i jak naszczać na ołtarz, szczególnie ciekawe będzie, jak tego dokonają bez zdeptania ołtarza dziewczęta. Takie szczanie najlepiej zrobić po podniesieniu, bo to zwiększa szansę na ekskomunikę.
Najbardziej mi szkoda ludzi (apostatów), którzy podążając ścieżkami „prawa” kanonicznego znosili upokorzenia kleru (takich przykładów na forum.apostazja.pl jest mnóstwo) i przy akompaniamencie okrzyków „Nie poddawaj się”, „Złóż skargę do kurii” (złośliwie przemianowaną przez apostatów na „Kurwię”) brnęli dalej w to bagno aby zostać ekskomunikowanymi katolikami bez prawa do Komunii Świętej.
Ogrom wyzwisk i epitetów pod adresem kleru, wymyślanych przez czołowych apostatów, opowiadanie sobie dowcipów religijnych w dziale „Hyde Park” – to wszystko świadczy o bezsilności tych ekskomunikowanych katolików wobec tematu (wystąpienia z Kościoła), który najzwyczajniej przerósł twórców witryny. Pomijam już wątek sikania na ołtarz przywołany przez Immanuela. To wszystko świadczy tylko i ich wyłącznie o bezsilności wobec reguł narzuconych im przez kler i nienawiści, którą do niego zioną – Freud miałby niezły temat na kolejną pracę. Zamiast wyzywać Maćka i zwolenników wystąpienia z Krk na zasadach świeckich od palantów mogli(ście) dołączyć do walki.
Mimo wszystko życzę wszystkim ekskomunikowanym katolikom (czyt.: apostatom) Wesołych Świąt. A samozwańczym „liderom”, gremialnie ignorowanym przez coraz większą liczbę osób zainteresowanych wystąpieniem z Kościoła przypominam przykazanie kościelne – „przynajmniej raz w roku się spowiadać a w okresie wielkanocnym Komunię Świętą przyjmować„. Powinni mocno nad tym pomyśleć, nie tylko dlatego, że podlegają prawu kanonicznemu.
To, że „Milewczyk i spółka” (mówiąc jego językiem) się doszczętnie skompromitowali to jest, na szczęście, tylko ich problem. Natomiast za wpuszczenie w kanał prowadzący do kłótni, nerwów a czasem nawet przepychanek powinni od każdego, komu tak wspaniale doradzili, dostać w gębę. Gdyby brali w gębę w tempie 10 apostatów dziennie to odpokutowaliby całe pół miliona w ciągu 137 lat. I to jest skala dramatu do którego doprowadzili.
Trochę ten artykuł wygląda, jakby do podstawowych celów tej witryny, oprócz wystąpienia po włosku, należała walka z sakramentem apostazji. Brakuje jeszcze nastoletnich szatanowców atakujących portale religijne. Skoro chłopaki lubią dostawać bacikiem po pupie od księży i nie da im się wytłumaczyć, jak to z boku wygląda to może warto zostawić ich samym sobie?
Słusznie Tomku, toteż chodzi jedynie o pokazanie bez listka figowego czym jest sakrament apostazji – i dalej niech się w to bawią, skoro lubią a abp Józef Michalik to toleruje. To wewnętrzna sprawa Kościoła, tak samo jak sakrament pojednania (spowiedź). Jeśli ktoś to wie i nadal wybiera apostazję to ani ja, ani całe wystap.pl ani nawet Richard Dawkins mu tego nie zabroni.
Istotnie, oszukanie innych ludzi (pełnych dobrych intencji i chcących pomóc) powinno być powodem do dumy.