Dziś Wystap.pl obchodzi trzecie urodziny! Na świat przyszło – czyli wystartowało w Internecie – 16 czerwca 2010 roku wpisem „Startujemy!„. Teraz to całe wieki temu – wtedy nie było nawet odpowiednich słów w języku polskim na określenie tego o co w ogóle chodziło! Walka zaczynała się od prób jej nazwania. Tradycją dotychczasowych dwóch urodzin było podsumowanie mijającego roku i wyznaczenie celów na kolejny. Ponieważ koń, jaki jest, każdy widzi, a i trzyletnie przygotowanie artyleryjskie doszczętnie rozbiło zjednoczony front obrońców „ósmego sakramentu apostazji”, tym razem zamiast wymienienia sukcesów – spojrzenie z perspektywy.
A ponieważ urodziny świętuje się razem, zapraszam wszystkich do udziału w konkursie!
**********************
Trzy lata temu trafnie przewidziałem, że „Święta Instrukcja Apostatyczna” jest narzędziem czysto politycznym i będzie broniona przez KEP z przyczyn politycznych czyli jako „wewnętrzna” procedura mająca nie dopuścić do „wystąpienia po włosku” i zostać jego klerykalną parodią. Sprawdziła się więc moja diagnoza, że ekscelencje sprzedały nam sznur na którym je powiesimy. Nie przewidziałem tylko dwóch rzeczy, których przewidzieć się nie dało. Tego, że Wojciech „Wiewiór” Wiewiórowski jest piątą kolumną biskupów i przystąpi za publiczne pieniądze do łamania własnej ustawy i otwartej wojny z wolnością sumienia i wyznania w Polsce pisząc hurtowo „gotowcem umorzenia”, że ludzie, którzy skarżą się na brak odnotowania, że wystąpili z Kościoła… są jego wiernymi. I po drugie tego, że „ruch apostazji” jest koniem trojańskim arcybiskupa Michalika służącym do klerykalizacji Polski i będzie fanatycznie bronić jego dobrego samopoczucia – bo nawet nie prawa kościelnego – przed władzą Konstytucji i Sejmu, utrzymując tym samym państwo wyznaniowe. Mając przed sobą zjednoczony front walki z prawami Polaków: Konferencja Episkopatu Polski – GIODO – apostaci – Rzecznik Praw Obywatelskich – Ruch Palikota w krytycznym lutym 2011 roku byłem o włos od decyzji o zakończeniu kampanii, bo na takie warunki się nie zgadzałem. I tak było wielkim osiągnięciem zmuszenie go do ujawnienia się. Gruntowna analiza „teatru wojny” wskazywała jednak, że nadal jest szansa na wygranie tej „nowej” kampanii, choć będzie to wielokrotnie dłuższe, wielokrotnie trudniejsze i wielokrotnie bardziej kosztowne niż „starej” czyli z GIODO i „apostatami” po stronie Polski. Wymagałoby to stworzenia całej podziemnej organizacji stosującej po raz pierwszy w Polsce na masową skalę zasady nieposłuszeństwa obywatelskiego, daleko posuniętej improwizacji, zdobywania argumentów na przeciwniku, militaryzacji uczestników czyli unikalnej „strategii Ajgajona„, spisku przeciwko GIODO utrzymywanego w tajemnicy przez dwa lata, okrążania przeciwników na kilku frontach jednocześnie, setek godzin pracy i prawdopodobnie przejścia do wigilantyzmu czyli balansowania na granicy prawa lub jego przekroczenia w obronie koniecznej przed zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze urzędniczo-sędziowskim (nazywając układ BGIODO-WSA językiem IPNu). Praktycznie niewykonalne – pomijając, że samobójcze. Nic dziwnego, że Episkopat Polski był pewny, że jego nieistniejącej Świętej Instrukcji Apostatycznej nic nie grozi a psy i szczury tradycyjnie wrócą do swych nor i będzie spokój. To był ostateczny test „kim jestem i o co walczę” – wiedziałem, że jeśli podejmę się „nowej kampanii” wybuchnie wojna totalna, która doprowadzi wiele osób do granicy wytrzymałości fizycznej i psychicznej, zaczynając ode mnie. Zadecydował uparty charakter – dlaczego mam się poddać przed sojuszem kilku pajaców próbujących wypłynąć na lewicy na propagowaniu kościelnych fanaberii (!) i faceta, który dla odmiany nie chce stosować obowiązującej ustawy żeby go za to nie odwołali fanatycy katoliccy w Sejmie, rujnując mu karierę?!? I dlaczego mam sprawić przyjemność biskupowi Pieronkowi i wrócić do swojej nory? Ohne Kampf kein Sieg, jak mawiali starożytni Rzymianie! Nie ma wolności bez poświęcenia… W ten sposób patrząc, prawdziwa walka zaczęła się nie w czerwcu 2010 tylko w lutym 2011 i to jedynie przez przypadek, bo chyba nie zdecydowałbym się na nią wiedząc z jak szerokim frontem obrońców „sakramentu apostazji”, jak długo i jak skrajnymi metodami przyjdzie walczyć.
Dyktakt Rady Prawnej KEP, stawiający przed faktem dokonanym nie tylko zwasalizowanego GIODO, ale nawet biskupów (!) rozlatywał się z miesiąca na miesiąc niczym domek z kart. Im bardziej „było” to o co walczymy tym bardziej „nie było” świętej instrukcji. Ostatecznie potwierdziło się, że tkwiła na niczym – grupka „pożytecznych idiotów” zagdakała polskie prawo pieprzeniem sami nie wiedzą czy po grecku czy po łacinie po czym zgłosiła się po nagrodę zamiast do prymasa (po medal prymasowski) to do… elektoratu antyklerykalnego (po legitymacje poselskie). O tym, że wygramy wiedziałem już w maju 2012 roku. Dalsze wydarzenia – aż do poczwórnego zwycięstwa w NSA, wstrzymania umorzeń w Biurze GIODO i „odzyskania” WSA – były już żęciem tego co posiane. Teraz, po trzech latach, zakończona została budowa odpowiedzi na ten zamach Kościoła na niepodległość Polski, bo tak to trzeba nazwać (i nie-wprost nazwał Naczelny Sąd Administracyjny!). Mamy organizację, mamy ponad 900 subskrybentów, mamy fundusze, mamy platformę działania, mamy prawników, mamy pełnomocników skarżących, mamy informatyka, mamy grafika, mamy baner, mamy logo, mamy mailing, mamy newsletter, mamy circa 10 tysięcy odwiedzin miesięcznie, mamy uzasadnienia wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, mamy media, mamy sojuszników i kontakty międzynarodowe, mamy „kibiców sądowych” i dodatkowy sposób na ich zdobycie, mamy „L’Osservatore Romano„, które przyszło do nas z Watykanu i wywołało panikę w Biurze GIODO, mamy „gotowce” na wszystko – tylko nagle nie mamy z kim walczyć. GIODO po przegranej wojnie polsko-wiewiórowskiej przestał stemplować gotowce umorzenia a Stolica Apostolska nie zaakceptowała „znowelizowanej” wersji „instrukcji o apostazji” i prędzej doczekamy się chyba zmiany kanonu 11 KPK niż recognitio dla projektu Rady Prawnej KEP. Na placu boju został wykorzystujący do własnej promocji logo Ruchu Palikota Jarosław Milewczyk (propozycja pójścia na całość tutaj) i opowiadający sprzeczne dyrdymały rzecznik prasowy KEP. Dwie syreny na emeryturze, które już nie wabią tylko skrzeczą: „apostazja! apostazja!”. Skoro pod GIODO jest już kałuża zostało odebrać ten trudny poród niepodległości Polski… I to jest plan na najbliższe miesiące.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Z okazji urodzin ogłaszam KONKURS Z NAGRODAMI.
I nagroda – książka Agnieszki Zakrzewicz „Głosy spoza chóru”
II nagroda – 20 zł
III nagroda – bieżący numer kwartalnika „Bez dogmatu”
Wystarczy udzielić poprawnych odpowiedzi na poniższe pytania:
Nagrody zostaną przyznane osobom, które udzielą poprawnych odpowiedzi w tym najciekawiej na pytanie opisowe nr 8. Termin nadsyłania odpowiedzi do 23 czerwca.
W dniu tak uroczystym proszę przyjąć wyrazy uznania i podziwu. Wystąp.pl ma już 3 lata i wielki udział w ulepszaniu Polski. Życzę wytrwałości w walce o lepsze jutro.
PS: Jako, że i ja czuję się jednym z palantów Psyka proponuję tę oto piosnkę na nasz „hymn”. (rofl)
Ode mnie i mojej Mamy (93 lata) WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i 100 lat…
Mama stwierdziła, że aby rozwiązać KONKORDAT i uwolnić POLSKĘ trzeba prawdziwego CUDU!!
Jako niewierząca całkowicie… będzie się o TEN JEDEN CUD M O D L I Ł A. Czy ktoś zna większe poświęcenie?!
Maćku!
Z okazji 3 rocznicy urodzin wystap.pl życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości w doprowadzeniu do zwycięskiego końca walki o nasze prawo nienależenia do sekty katolickiej i zmuszenie organów państwa do zaprzestania łamania prawa i Konstytucji pod dyktando pachołków obcego państwa Watykan!
Obyśmy nie musieli obchodzić kolejnej rocznicy urodzin! Tego wszystkiego życzę przede wszystkim Tobie – założycielowi tego jedynego tak bardzo potrzebnego portalu, a także sobie i wszystkim obecnym i przyszłym „występcom”, oraz naszym sympatykom. 😀
„Przeżyliśmy potop szwedzki, przeżyjemy i 3”.
RAmen!
Życzenia urodzinowe, by nie musieć obchodzić czwartych urodzin są najlepsze i najmądrzejsze. Ja też bym dużo dał, by tak było. Spodziewam się, że Kościół będzie walczył do upadłego i jednak będziemy je obchodzić, choć do tego czasu odbijemy Biuro GIODO i szala zwycięstwa przechyli się mocno na naszą stronę.
I tak oto Button wraz z Maćkiem głoszą ludowi dobrą nowinę. Oby spełniły się Wasze proroctwa upadku Kościoła w ciągu najbliższych 12 miesięcy. 🙂 To brzmi jak Zwiastowanie i Wielkanoc (wesoła nowina) wraz – walka zakończona przed czwartymi urodzinami wystap.pl. Zwłaszcza, jeśli Kościół „do upadłego”. 🙂
Jeśli Kościół ?do upadłego? to wejdziemy w wariant hiszpański i na trzech urodzinach się nie skończy. Z tym, źe zamienimy się rolami – walczyć będzie GIODO a my go wspierać tak jak teraz zacny brat Wąsowski wspiera go przeciwko nam.
Faktografia ujawniająca „związek przestępczy o charakterze urzędniczo-sędziowskim” czy „związek urzędniczo-sędziowski o charakterze przestępczym”, przedstawiona zwięźle i w miarę możliwości oddzielnie od problematyki kościelnej, pomogłaby w badaniu nieprawidłowości gromadzących się w polskim „sądownictwie” (z nielegalną obsadą sądów w Polsce na czele, http://archi.wiki.praw.pl/2kh7xqfslhr).
Ależ nasza walka jest w 99% z tym układem!!! Wątek kościelny jest praktycznie tylko tłem na którym się odbywa (ściślej: walczymy z piątą kolumną Episkopatu Polski w aparacie państwa naginającą, łamiącą i interpretującą prawo dla własnych korzyści, NIE z Kościołem).
Szczytem perwersji jest sędzia WSA w Warszawie Iwona Dąbrowska, która powiedziała, że ona wie jaka jest linia orzecznicza Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale się z nią nie zgadza i w tej konkretnej sprawie nie jest związana więc robi to co jej się podoba. Czyli: „wydaj pan na adwokata i wróć za dwa lata to porozmawiamy”. Wniosek o jej odsunięcie w kolejnej „analogicznej” sprawie jest w trakcie rozpatrywania (i chyba zaczęło śmierdzieć). Sędzia Andrzej Góraj, który w uzasadnieniu ustnym mówi białe a w pisemnym pisze, że jednak czarne też jest dobry. I trzecia perełka do kompletu: sędziowie, którzy orzekają w sprawie przepisu, który nie wiedzą gdzie jest i wydaje im się, że w nieistniejącym artykule 43 ustęp 3, bo nie zajrzeli do ustawy. Wiem, że można (było??) zostać sędzią na zasadzie awansu z kancelistki/protokolantki i przypuszczam, że ma to jakiś związek…