Zamieszczam jedno z nielicznych w Polsce oszacowań dochodów „ludzi Kościoła”. Powinno się przydać w dniu masowego wiecu o rozdział Kościoła od Państwa. Autorem jest bezimienny znawca tematu.

********************************************************

363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci mój proboszcz dobrodziej, jako podatek od swoich dochodów. Ostatnio pewien uroczy wikary po cywilnemu tak mi zaimponował przy ruletce, że postanowiłem włożyć w to trochę wysiłku i dowiedzieć się jakie są źródła finansowania luksusowej konsumpcji części kleru. Pałacyki, wille, „siostrzenice”, „siostrzeńcy”, nocne kluby, limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi. Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od zubożałego społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy „opodatkować Kościół”. Spróbujmy zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem.

– 1 –

Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom.

– 2 –

Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaje numer konta przez radio. Zastosowany pretekst nie ma znaczenia, bo i tak wszystko trafia do rąk proboszcza i tylko on wie, co się z tymi pieniędzmi dalej dzieje.

– 3 –

Zyski z wynajmowania nieruchomości. Po wejściu kleru do szkół państwowych zostało na przykład około 23 000 tak zwanych punktów katechetycznych. Dobrodzieje robią z tym co chcą. Mogą na przykład swoim lokalnym cywilnym kolaborantom z władz terenowych kazać organizować różnego rodzaju konferencje, szkolenia i tak zwane sesje wyjazdowe właśnie w tych lokalach. Cenę dyktuje dobrodziej i nikt nie śmie się targować. Wiele razy brałem udział w takich przymusowych spędach, więc wiem o czym mówię. Inni dobrodzieje nie krępują się zakładać w tych obiektach prywatnych hurtowni zarejestrowanych tak, żeby nie płacić podatków.

– 4 –

Zyski z inwestycji budowlanych typu Roma Office Center w Warszawie. W tym przykładzie inwestorem jest archidiecezja warszawska, która włożyła w to 24 miliony dolarów amerykańskich. W kościelnym wieżowcu mieszczą się również bary, restauracje, sklepy, punkty usługowe itp. Ogółem około 12 000 metrów kwadratowych świętej powierzchni. Działkę w centrum Warszawy kazali sobie dać praktycznie za darmo.

– 5 –

Zyski z działalności przemysłowej. Szczególnie przemysł poligraficzny. Poczytajcie o przewałach „Stella Maris”. Masowy wyrób dewocjonaliów, świec, win (niby, że mszalne) itp. Doskonałe przebicie jest również na opłatkach.

– 6 –

Zyski z działalności handlowej. Na przykład własne księgarnie, sklepy z dewocjonaliami, wydawnictwa kościelne, kwieciarnie przy cmentarzach itp.

– 7 –

Zyski z działalności rolniczej. Wielu wiejskich proboszczów do dzisiaj posiada tak zwane prebendy i obrabia je wiejskimi parobkami, jak przed wojną. Trzeba przyznać, że od działalności rolniczej księża płacą podatek rolny. Ale za to otrzymują milionowe dotacje z UE.

– 8 –

Zyski/straty z ogólnopolskich businessów Episkopatu lub biskupów. Przykład – fundusz emerytalny Arca Invesco. W tym przypadku czarni się przeliczyli. Powoływanie się w telewizyjnych reklamówkach na autorytet Episkopatu okazało się niewypałem i fundusz nie wytrzymał konkurencji.

– 9 –

Zyski z działalności nazwijmy to umownie „obszarniczej” . Przykład gospodarstwo Carol. Kościelny Caritas kazał sobie dać 1 300 hektarów państwowej ziemi razem z bezrobotnym miejscowym chłopstwem z Mierzyna i Wrzosowa. Ci biedni ludzie ( dawni pracownicy PGR-ów ) w praktyce są teraz całkowicie zależni od nowego pana, bo innej roboty nie ma.

– 10 –

Zyski z przedsiębiorstw wielobranżowych. Na przykład business turystyczny. Sam byłem kilka razy na tak zwanych pielgrzymkach autokarowych po Europie. Faktycznie były to normalne komercyjne trasy turystyczne ( częściowo fundował zakład pracy, więc się jeździło ). Dobrodzieje wskazywali cywilnym kolaborantom, do wycieczek których biur podróży powinien ze społecznych pieniędzy dopłacać katolicki urzędnik. Dla wyższych szarż były lepsze „pielgrzymki”. Najlepsi w businessie turystycznym są ojcowie pallotyni. Jak macie odpowiednio gruby portfel, możecie z nimi pielgrzymować na przykład po Amazonii.

– 11 –

Zyski z businessu oświatowego. Wiara nie jest nauką. Czarni natomiast kształcą swoje przyszłe kadry na koszt Ministerstwa Nauki ( czy jak tak ono się teraz oficjalnie nazywa ). W 2001 roku tylko KUL i PAT pociągnęły od Polski dokładnie 57 878 200 złotych, ciągną dalej i co raz więcej. Jest również trzecia pompa ssąca. Kiedyś nazywało się to Akademia Teologii Katolickiej. Zmieniono nazwę na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego i już można doić, bo oficjalnie szkoła ma status uczelni państwowej. Podejmowane są liczne próby zakładania wydziałów teologicznych na różnych uczelniach państwowych.

– 12 –

Zyski z businessu cmentarnego. To dobry temat na specjalny wątek. Jeżeli ktoś ma czas i potrafi to zrobić, niech spróbuje oszacować dochodowość z jednego hektara cmentarza, tak jak to się robi w rolnictwie. Produkt jest inny, ale z ekonomicznego punktu widzenia zasada podobna. Gołym okiem widać jednak, że trudno sobie wyobrazić lepszy i pewniejszy interes. Ceny narzucane przez pasterzy i ich techniki marketingowe znacie, albo poznacie.

– 13 –

Zyski z prawdziwych darowizn. Kościół od otrzymanych darowizn nie płaci podatków. Prawdziwe darowizny ( w odróżnieniu od fikcyjnych ) najlepiej wychodzą wtedy, gdy mają formę dotacji i rozdaje się nie swoje pieniądze, ale spółek skarbu państwa. Spółka skarbu państwa to jest takie coś, że jeszcze tego nie sprywatyzowali, ale już przygotowali do dojenia, bo nadali postać spółki akcyjnej. Stanowiska prezesów i członków rad nadzorczych obsadza się zwykle z nadań politycznych a potem należy się odwdzięczyć. Przykład KGHM Polska Miedź S.A. Polityczni mianowańcy – w tym przypadku jeszcze z rozdania solidarnościowego – odwdzięczyli się w następujący sposób: Fundacja Świętego Antoniego z okazji festynu „Unieś mnie do góry” 300 000 zł. Parafia w Głogowie 450 000 zł. Jankowski ze Świętj Brygidy 450 000 zł. 3 razy po 50 000 zł dla diecezji legnickiej, zielonogórskiej, wrocławskiej, katowickiej. Katolickie Radio Plus z Legnicy i Katolickie Radio Głogów odpowiednio 8 100 i 5 000 zł miesięcznie. Kuria we Wrocławiu – samochód Audi A 8 za 196 000 zł bez VAT. Seminarium Duchowe we Wrocławiu 7 000 zł. Salezjańskia Organizacja Sportowa 150 000 zł. KGHM to tylko jeden przykład działalności cywilnych kolaborantów. Ile czarni wyciągnęli tą metodą w skali całej Polski prze 25 lat naszego pontyfikatu? Ile ciągną obecnie?

– 14 –

Zyski z fundowania dobrodziejom na koszt podatników 80 % składki emerytalnej, a misjonarzom na misjach, zakonnicom i zakonnikom klauzulowym i tak zwanym kontemplacyjnym 100 %. Też bym tak chciał. Niech inni co miesiąc składają się na moją przyszłą emeryturę, a ja będę siedział i kontemplował… Te pozostałe 20 % składki emerytalnej i wypadkowej, którą płacą wielebni i tak jest potrącana z osławionego dochodowego podatku ryczałtowego. Dochodowy podatek ryczałtowy to sztandar, którym wymachują księża, gdy ktoś im mówi, że wtrącają się do polityki a nie płacą podatków. Jeszcze do tego wrócimy.

– 15 –

Zyski z państwowych dotacji na kościelne zakłady opieki społecznej  art. 22 ust.1 Konkordatu) i zyski z państwowych dotacji na przedszkola, szkoły i inne placówki oświatowo – wychowawcze kościoła.

– 16 –

Zyski z urzędolenia. Najprostszej czynności służbowej kapłan katolicki nie wykona bez „karteczki”, najlepiej w trzech kopiach i żeby na każdej były po dwie piecząteczki. Na każdym kroku płać i płać. Kolega opowiadał mi jak poszedł na „nauki przedmałżeńskie”…

DRUGA GRUPA – OFICJALNE DOCHODY KSIĘŻY

17. Śluby.

18. Pogrzeby.

19. Chrzty.

20. Kolędy.

21. Intencje mszalne.

22. Wypominki 1 i 2 listopada ( podobno 1/10 oficjalnych rocznych dochodów indywidualnych pochodzi z tego źródła ). Czarni dobrze wiedzieli po co wymyślili ludziom tak zwany czyściec, mimo że takiego słowa nie ma w Biblii.

23. Pensje dla kapelanów wojskowych, policyjnych, szpitalnych, więziennych, strażackich itp. wypłacanych przez Polskę. Kapelanów wojskowych jest obecnie w przybliżeniu 200. W 1999 roku ujawniony oficjalnie budżet orydynariatu polowego wynosił 13,1 miliona złotych. MON płaci również za kaplice. Naszych granic broni eskadra 250 zakonnic na etatach sierżantów… W 2000 roku każda z nich ciągnęła z budżetu 1200 złotych. Ile ich jest obecnie i ile teraz ciągną nie wiem, bo gdzie to sprawdzić ? Posługuję się takimi danymi, jakie udało mi się gdzieś znaleźć. Prawdziwych żołnierzy do szału doprowadza tak zwany numer na kapelana, związany ze służbowymi mieszkaniami dla oficerów, ale to już inna historia.

24. Drugi cyc nadstawia dobrodziejom Ministerstwo Zdrowia. Trudno powiedzieć ilu kapelanów u nich się pasie, bo liczba rośnie jak na drożdżach. Prawdopodobnie jest to około 2000 księży. W 1999 roku Rzeczypospolita podawała liczbę 1500 kapelanów szpitalnych, z tego około 1000 na etatach. Mniejsze cyce spontanicznie nadstawiają tacy krezusi jak policjanci, strażacy, funkcjonariusze więziennictwa itd. Powszechnie wiadomo, że pracownicy budżetówki są przepłacani, więc mogą sobie trochę poszastać…

25. Pensje dla katechetów (czarnych i cywilnych). Najpierw mieli uczyć religii w państwowych szkołach bezpłatnie, wszak mają powołanie i celem ich posługi jest zbawienie duszy niesmiertelnej Jasia i Małgosi. Teraz im już przeszło. Nie mam aktualnych danych, ale w 1999 roku pociągnęli od Polski około 600 milionów złotych!!! Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego ujawnił, że w 1998 roku pensje katechetek i katechetów pobierało 36 000 fachowców z tego 17 757 „profi” i 18 381 amatorów.

TRZECIA GRUPA – ZYSKI Z OKRADANIA OJCZYZNY

26. Zyski z fikcyjnych darowizn: Do klasyki tego gatunku należy tak zwany „numer na księdza”, który w pewnych kręgach stał się wręcz normą. Żeby się nie mądrzyć powiem o co chodzi w najprostszych słowach. Jesteś dobrodziejem, lub jego cywilnym kolaborantem. Chcecie dorobić. Dobrodziej wystawia kolaborantowi zaświadczenie, że oto został obdarowany kwotą na przykład 100 000 złotych. Fiskus nie pobiera od dobrodzieja żadnego podatku, bo to ksiądz ( bo w teorii darowizna była na cele kultu religijnego ). Kolaborant odpisuje sobie od podstawy opodatkowania 100 000 zł, ale obecnie nie więcej niż 10 % rocznego dochodu, bo to szlachetny darczyńca. Za wystawienie fałszywego świadectwa dobrodziej wziął na przykład 10 000 zł. Całą zabawę finansuje Polska, która później nie ma na pielęgniarki i posiłki w szpitalach. Urzędnicy państwowi nie są głupi i oczywiście wiedzą o co chodzi. Właśnie dlatego, że nie są głupi siedzą cicho. Kto przy 18 % bezrobociu, mając dobrą państwową posadę zadrze z miejscowym dobrodziejem ? Skala okradania Polski przez duchownych z zastosowaniem tej techniki jest trudna do przeszacowania. Tygodnik Newsweek jakiś czas temu dopuścił się na księżach prowokacji dziennikarskiej i następnie wszystko opisał. Między innymi napisali, cytuję „Żaden duchowny nie odmówił nam współpracy w oszustwie„. Wszyscy dobrodzieje chcieli wystawić poświadczenia, że otrzymali fikcyjne darowizny. Bóg w dekalogu coś wspominał, że nie będziesz dawał fałszywego świadectwa, czy jakoś tak, ale na pewno nie mówił tego poważnie… [tymczasem CBA zajmuje się uwodzeniem kobiet – MP]

27. Zyski z nadużywania zwolnień od ceł i akcyz od przedmiotów importowanych na cele kultu religijnego. Proceder przybrał tak gigantyczną skalę, że zrobiło się zbyt głośno i oficjalnie już im to trochę ukrócili. Najbardziej znane przykłady: Szajka z Rzeszowa w składzie ośmiu miejscowych proboszczów tylko przez jeden rok sprowadziła na cele kultu religijnego 92 luksusowe limuzyny i wpadła. Trio dobrodziei z Lublina stuknęło Polskę na 400 000 złotych. Trzeba trafu. To akurat tyle, ile wynosi odszkodowanie zasądzone za dożywotnie kalectwo tej dziewczynki przygniecionej na cmentarzu parafialnym pewnego proboszcza. Kościół bezlitośnie procesuje się z kalekim dzieckiem. Przegrał już we wszystkich instancjach i dalej nie płaci. Ale ogólnie, gdyby się ktoś pytał ECCE HOMO. Alleluja i do przodu. Wszak nie na darmo Chrystus nauczał „sprzedaj wszystko co masz, pieniądze oddaj biednym i idź za mną”. Gdybyście dobrodzieje faktycznie szli za Chrystusem, jak Was o to prosił, doszlibyście do łóżeczka tej dziewczynki, siedzieli na jego brzegu i czytali dziecku bajki Andersena. Jak można idąc za Chrystusem dojść do willi proboszczów i pałaców biskupów, patrzeć sobie przez okno na ludzkie dramaty i liczyć pieniądze.

Na koniec sprawa najważniejsza: Koronnym argumentem kapłanów jest, że my to wszystko nie dla siebie…, my prowadzimy działalność charytatywną i to dlatego mamy takie przywileje. A otóż wielkie g… prawda ! Na działalność charytatywną też dostajecie pieniądze z naszych podatków za pośrednictwem budżetu państwa!!! Na podstawie art. 14 ust. 4 Konkordatu Polska musi kościelne zakłady opieki społecznej dotować dokładnie tak samo, jak państwowe. To samo dotyczy również szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowo – wychowawczych Kościoła. Co najmniej 52 kościelne zakłady opiekuńczo lecznicze funkcjonują na państwowych pieniądzach z budżetu centralnego. Z budżetów wojewódzkich finansowane jest około 100 domów opieki społecznej, o których okoliczna ludnosć myśli, że to finansują księża. Za te pieniądze państwo mogłoby zatudnić normalne pielęgniarki i bez łaski. Poczciwi ludzie w Polsce są przekonani, że księża i zakonnice od ust sobie odmejmują i pomagają potrzebującym.

Drugim wielkim mitem jest dość powszechne przekonanie, że księża płacą normalne podatki. Gdybyśmy płacili Polsce takie podatki, jak oni, Polski już by nie było. Sprawę ich podatków reguluje ustawa z 20 listopada 1998 roku o zryczałtowanym podatku dochodowym (…). W największym skrócie wymiar tego podatku zależy od stanowiska (proboszcz, wikary), wielkości parafi i regionu Polski. Zamiast się z tym męczyć najlepiej po prostu zadzwonić do swojego Urzędu Skarbowego i zapytać. Moja parafia ma około 2000 mieszkańców. Proboszcz kwartalnie płaci dokładnie 363 złote, a wikary 307 złotych !!! Policzmy w prosty sposób: Mieszkam w wieżowcu – 12 kondygnacji po 4 mieszkania na jednym piętrze, razem 48 mieszkań. Przyszedł dobrodziej „po kolędzie”. Wpuszczono go do 40 mieszkań. Średnio zgarną po 50 złotych. 40 x 50 = 2000 złotych, a on rocznie płaci Polsce 4 x 363 złote = 1452 złote tak zwanego dochodowego podatku ryczałtowego! Ten podatek istnieje tylko po to, żeby mydlić oczy naiwnym (do niedawna również mnie, bo nie miałem pojęcia, że tak to wygląda, dopóki nie napisałem tego postu ). Parafianka, która przed kościołem sprzedaje precle płaci Polsce więcej niż proboszcz dobrodziej.

dopisek MP:

mowa o art. 45 Ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym:

Art. 45.
1. Wikariusze lub inni duchowni pełniący czasowo funkcje proboszczów opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 5.
2. Osoby duchowne kierujące jednostkami kościelnymi posiadającymi samodzielną administrację w wydzielonej części parafii (wikariaty eksponowane, kuracje, lokacje itd.) opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 5, właściwych dla liczby mieszkańców tej części parafii. Proboszcz parafii opłaca w takim przypadku ryczałt według stawki odpowiadającej liczbie mieszkańców, zmniejszonej o liczbę mieszkańców wydzielonej części parafii.
3. Rektorzy i inne osoby duchowne kierujące jednostkami kościelnymi posiadającymi samodzielną administrację bez wydzielonej części parafii opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 6, dla parafii o liczbie mieszkańców powyżej 1.000 do 3.000, w zależności od siedziby kierowanej jednostki lub miejsca zatrudnienia.
4. Osoby duchowne nie pełniące funkcji proboszczów, wikariuszy i rektorów, które osiągają przychody wymienione w art. 42 ust. 1, z misji, rekolekcji oraz innych posług religijnych, jeżeli zawiadomią naczelnika urzędu skarbowego o osiąganiu
takich przychodów, opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 6 dla parafii o liczbie mieszkańców powyżej 1.000 do 3.000, w zależności od miejsca zamieszkania.

Wiejski proboszcz płaci więc rocznie całe 1028 zł podatku. Większość – około 1500 zł. Czyli na podatki na cały rok proboszczowie mają z jednego pogrzebu. Przy okazji pada rozpowszechniony mit, że to księżom powinno zależeć na apostazjach, bo będą płacić mniejsze podatki. Pomijając już tę kolosalną różnicę około 10 zł miesięcznie, jaką miałoby to sprawić – nawet to jest nieprawda. Te symboliczne podatki zależą od ogólnej liczby mieszkańców podanej przez władze świeckie.

Facebook Comments

Website Comments

  1. Rafał
    Odpowiedz

    Szanowny Panie – co do jednego z argumentów – skoro tak łatwo żyje się w zakonie klauzurowym/kontemplacyjnym – zapraszam! Na pewno długo Pan nie wytrzyma – nim coś się napisze, trzeba coś o tym, wiedzieć. A jeśli nadal Pan tak uważa to za późno już na żałowanie decyzji – trzeba było wcześniej wstąpić do kleru – skoro tak dobrze im się żyje.

  2. Rafał
    Odpowiedz

    Sprawdziłem kilka faktów, i o rzesz ty. Zgadza się. Cały ten katolicki bełkot o grabieniu i rozprzedawaniu narodowego majątku przy bezczelnym cynizmie kolaborantów po cywilnemu jak i tych w czarnych mundurkach. Polska jest sprzedana, i owszem, ale Watykanowi. Apostazja i koniec.

  3. admin
    Odpowiedz

    Nie wiem czy w zakonie klauzurowym jest łatwo czy ciężko. Nie interesuje mnie to. Budżet państwa płaci na emeryturę tych nierobów w wieku produkcyjnym. I tyle. Zanim Pan coś napisze proszę zrozumieć o czym mowa.

  4. Marian
    Odpowiedz

    Popieram. Nareszcie pora na prawdziwy rozdział kościoła i państwa. Czas również aby sprawiedliwie ponosić koszty funkcjonowania państwa. Pora skończyć z pasożytami kościelnymi. Oni działają w myśl zasady ” Dla nas wszystko, od nas nic” wprowadzić podatek kościelny wzorem Niemiec. Zobaczymy wtedy jak dożo jest chętnych ponosić koszty utrzymywania kościoła i czy tak naprawdę mamy 90% katolików.

  5. Bogumiła Matkoboska
    Odpowiedz

    Każdemu słudze za usługiwanie płaci pan, któremu sługa służy. Z wyjątkiem pana Boga.

  6. Rafał
    Odpowiedz

    Każdy z nas może być pochowany na WAWELU!? Wystarczy tylko 60 mln zł na Świątynię Opatrzności Bożej. Tak. Miejsca jeszcze są.

  7. Genowefa
    Odpowiedz

    Ten kto umieścił tę informację w necie powinien leczyć się u dobrego specjalisty. Takie czcze gadanie i zbadanie jak to on się określił, że postanowił zbadać budżet Kościoła jest dla mnie śmieszne. Nieudaczniku, jeżeli nie wiesz do czego służy Internet to go odinstaluj – nie będziesz musiał za niego co miesiąc płacić. JESZCZE RAZ POWTARZAM: L E C Z S I Ę ! ! !

    • admin
      Odpowiedz

      Pani Genowefa wysłała mnie do psychiatry, bo ją spytałem o co jej chodziło. Rzeczywiście, wiara w dyskusję z „katolem” zakrawa na obłęd. 🙂

  8. Genowefa
    Odpowiedz

    Czytajcie dalej o tym głupim, bezwartościowym, wyrachowanym człowieku, który próbuję robić konkurencje pomiędzy religiami. Zastanawiam się kto lub co udostępnił ci takich informacji. Człowieku jeżeli miałbyś choć odrobinę oleju w głowie to nie pisałbyś takich bzdur. Zastanów się nad sobą. Co do wprowadzenia podatków od parafian to jestem ZA i podpisuję si po tym dwiema rękami. Bo póki co to kościół katolicki jest jedyną instytucją na świecie gdzie nie żądają od ludzi opłat. Kiedyś chciałam wstąpić do świadków Jehowy ale niestety nie stać mnie na to. W tej organizacji musiałabym miesięcznie ok 3. tys. wpłacać na organizację poprzez zakup jak największej ilości ich brukowców typu „strażnica” lub „przebudźcie się” i rozprowadzać to po domach. Na razie na dzień dzisiejszy Świadkowie Jehowy są najbogatszą korporacją świata i nikt za ich tyłki się nie bierze. Ty gamoniu nawet zielonego pojęcia nie masz co do pieniędzy w kościele. Weź się cholera za jakąś konkretną robotę albo się LECZ Pajacu.

  9. Genowefa
    Odpowiedz

    Oj Boże gamoniu naprawdę nie mam już siły matkować ci jedno a to samo. Zastanów się jak mogłeś kiedykolwiek się śmiać skoro jesteś bezwartościowym, zakompleksionym, niedowartościowanym idiotą. Czy taki ktoś może w ogóle się śmiać? A ty mi piszesz że już dawno się tak nie śmiałeś. Szczerze powiedz czy ty kiedykolwiek w życiu się śmiałeś? Żal mi cię. Skorzystaj proszę z moich porad a uwierz mi będziesz śmiał się dziennie.

  10. Genowefa
    Odpowiedz

    Znowu wyszła twoja małostkowość… gdzie doczytałeś się że jestem katolem… czy ja coś o tym wspominałam? Naprawdę weź się do porządnej roboty może uda ci się nieźle zarobić. Wtedy nie będziesz zazdrościć księżom ich miliardów funtów tygodniowo co zarabiają. Tutaj muszę cie poprawić bo twoje dane o ich dochodach są zaniżone. Czytaj uważnie przelicz to sobie na złotówki. Powodzonka

  11. Genowefa
    Odpowiedz

    Co za skuurwiałe złodzieje polskie POlszewickie. Cholera gdzie to ksiądz płaci podatek? Czy księża też już zdurnieli? Ja gdybym była na miejscu księdza nic bym nie płaciła jeszcze od złodziei bym brała i brała i brała. Co za głupi zacofany naród od księży bierze pieniądze. To nasze podatki w całości powinny iść na Kościół a nie księża płacić. Prostacy na jakim wy świecie żyjecie?

  12. Misio
    Odpowiedz

    Dodałem tą stronę do ulubionych. Tak zatrważającego potwierdzenia swoich przypuszczeń jeszcze nie znalazłem. Całe szczęście, że od 8 klasy szkoły podstawowej nie biorę udziału w tej szopce zwanej Kościołem. Widziałem już trochę rzeczy, które ci świętojebliwi wyczyniają. Miałem też okazję czytać dość ciekawą książkę pt. „Byłem księdzem”. Zwyczajnie przejrzałem na oczy i nic mnie już nie zaślepi a na pewno nie wyciągną ode mnie ani jednej złotówki. Aż chce się zawołać „KOMUNO WRÓĆ”!!!
    Pozdrawiam Autora

  13. Omenos
    Odpowiedz

    Teee Genowefo, a może konkretnie napiszesz co tu jest nieprawdą?? I piszesz głupoty bo od Jehowców dużo bogatsi są chociażby mormoni.

  14. Omenos
    Odpowiedz

    I do materiału dodałbym jeszcze spadki po księżach, cały majątek po śmierci księdza idzie na Kościół. Właśnie po to wprowadzono celibat – aby majątek po księdzu nie przechodził do rodziny tylko został w Kościele.

  15. Ktos tam
    Odpowiedz

    Do roboty pieprzonych gnojków. Jedyny sposób aby wykryć tych prawdziwych to zlikwidować absolutnie wszystkie korzyści. Banda pieprzonych złodziei śmieje się w twarz idiotom którym łatwiej dać 2 zł niż żyć z czystym sumieniem… Żal ściska dupę a ja za to płace i nie mogę nic zrobić. U nas np. prezesem Skoku Stefczyka jest ksiądz. 🙂 A co tam, czemu nie…

  16. Anty-kler
    Odpowiedz

    Co was tak dziwi, takie są prawa i przywileje okupanta. Nie godzę się by byle pedofil i oszust korzystał z ulg i zwolnień podatkowych i ubezpieczeniowych.

  17. ANDRZEJ
    Odpowiedz

    Genowefo – na miły buk – LECZ SIĘ TY, chociaż chyba już za późno, bo bo takich odprysków ewolucji nie da się leczyć . Darwin się w grobie przewraca!

  18. maria
    Odpowiedz

    Gienka aleś ty głupia, Jezuuuuuuuuu… O leczeniu twojej czaszki już nie ma mowy. Babo – białe prześcieradło i pod cmentarz, czekaj na swoją kolejkę tylko nie zapomnij doktorowi Rydzykowi przepisać majątku. AMEN.

  19. Szymon
    Odpowiedz

    Liczyłem na jakieś sprostowanie od strony chrześcijańskiej ale jak kolega podał konkretną ustawę… to nie mam nic do zarzucenia bo policzyć już mogę sobie sam. Niestety strona broniąca KRK (nie chcę ubliżać wszystkim katolikom) zamiast argumentów obrzuca admina błotem. Szkoda bo muszę sam się męczyć z szukaniem ilości proboszczów i innych duchownych płacących podatki aby określić ile on MAKSYMALNIE wynosi.

  20. Adanio
    Odpowiedz

    Czytam i nadziwić się nie mogę. Co to za argument „mój dobrodziej bierze, kradnie etc” popełnia przestępstwo jest od tego prokuratura złóż doniesienie, jak tego nie robisz masz współudział w przestępstwie… Jednak jestem gotów położyć głowę, że argumenty są wyssane z palca, a dowód na prawdziwość osądu z magla, powtarzanych plotek. Znam różnych księży i dobrych i złych, ale nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Koronny argument taca, najbardziej podoba mi się rozwiązanie, gdzie ludzie świeccy (rada parafialna) zbierają tzw tace i opłacają rachunki bieżące i remonty (nie ma wtedy podejrzeń o nieuczciwość księdza) są to przypadki nieodosobnione, gdzie ludzie dobrowolnie się opodatkowali i np. zmienili dach na kościele, ocieplili ściany itp. sami zebrali sami zapłacili wykonawcom. Jednak spodziewam się argumentu „ale to ludzie proboszcza i pewnie mu dole odpalili”. Na psychologi miałem do czynienia ze zjawiskiem projekcji psychicznej, przerzucania na innych swoich zachowań, złodziej widzi w każdym złodzieja itp. Jeśli chodzi o finansowanie rożnych rzeczy z budżetu państwa to nie ma kościołów i związków wyznaniowych uprzywilejowanych, wszystkie zarejestrowane w Polsce są na takim samym prawie, a zawsze atakuje się Kościół katolicki, zastanawia mnie czemu to… Słowa Jezusa są chyba trafną odpowiedzią „mnie prześladowali i was prześladować będą” . Paradoksalnie dla Kościoła najlepsze czasy to czasy prześladowań, ja bym wolał kilku prawdziwie wierzących widzieć w kościele, ale autentycznie wierzących. Nie jeden z krytyków Kościoła i walczący antyklerykał przyleci po księdza jak będzie umierał, a z trumną będzie pchał się do kościoła, jak będzie terminalnie chory to będzie chciał aby ktoś z katolickiego hospicjum nim się zajął, swoje dziecko na kolonie z chęcią by wysłał z kościoła bo kosztuje 200 a nie 1200 zł. Czarnowidztwo nie służy nikomu, na szczęście znam więcej porządnych księży i wolę tak na nich patrzeć, a czarne owce są w każdym „stadzie”. A i nie wyzwiskami się zawojuje świat dla Boga, „błogosławcie a nie złorzeczcie”. Więc wszystkich krytyków i zwolenników Kościoła błogosławię (błogosławić – dobrze mówić, życzyć) ….

  21. mlotnaczerwonych
    Odpowiedz

    Zyski z fundowania dobrodziejom na koszt podatników 80 % składki emerytalnej, a misjonarzom na misjach, zakonnicom i zakonnikom klauzulowym i tak zwanym kontemplacyjnym 100 %. Też bym tak chciał.

    A co, odmówili przyjecia do zakonu biedaczysko…

Post a comment