O tym, że ekskomunika to „papierowy tygrys” na wystap.pl była już mowa. Nikt jednak nie udowodnił tego tak dobitnie jak pan – nazwijmy go – Jan, „podlegający” pod jurysdykcję Biskupa Legnickiego. W 2004 roku był nim Tadeusz – nomen omen – Rybak. Pan Jan doniósł na siebie niemiłosiernie, oskarżając się o wszystkie możliwe kościelne zbrodnie poza aborcją i zamachem na papieża. Rzucał kanonami jak z rękawa i nie zostawił cienia wątpliwości, że wie o czym pisze i ekskomunika latae senentiae należała mu się jak psu zupa. Niestety! Ekskomunika jest tylko dla tych, którzy się jej boją. Nigdy dla tych, którzy jej chcą, bo z kary zamieniłaby się w Złoty Krzyż Zasługi dla ateistów. Kościół Katolicki jest poważną instytucją z niepoważną doktryną i na coś takiego pozwolić sobie nie może. Pan Jan ekskomuniki się nie doczekał. Musi zaczekać aż zostanie prezydentem albo przynajmniej ministrem. I już wiadomo czemu fanatycy katoliccy znajdują perwersyjną przyjemność w próbach wsadzenia ludzi do więzień za „obrazę uczuć religijnych”. Bo wiedzą, że ekskomunika to tylko pozbawiony znaczenia teatr.
[download id=”83″]
PS: To samo próbował zrobić Thomas Flynn. Skutek był identyczny.
Można też zostać posłem i poprzeć in vitro
http://wyborcza.pl/1,75478,8521181,Abp_Hoser__poslowie__ktorzy_popra_in_vitro__beda_poza.html
Ekskomunika wychodzi coraz taniej. W kolejce jest Skiba za piosenkę „Załóż gumę na instrument„. 🙂
Co do in vitro. Bóg podobno stworzył człowieka i dał mu rozum, więc człowiek z niego korzysta. Dziwne jest zachowanie KK gdyż chce być mądrzejsze od Boga. Jeżeli Bóg istnieje. Lecz ja myślę, że jest to wymysł kleru.
Z tym jest tak samo jak z wiarą w ogóle. Gdy wyznawcy religii mówią mi, że za moje niepodporządkowanie jej będę gotowany we wrzącej smole mam ubaw. Natomiast oni, zamiast czuć komfort, że to nie ich czeka kara, gdy słyszą, że Boga, Nieba i Piekła nie ma, dostają szału jakby usłyszeli coś prawdziwie dla nich niewygodnego, czego skrycie mają świadomość.