„Na razie z instrukcji cieszą się biskupi a nie podoba się ona kilku milionom Polaków o światopoglądzie świeckim i antyklerykalnym. Wkrótce role się odwrócą i kilka milionów Polaków będzie się z niej cieszyć a biskupi wpadną w panikę. Ja powiem wtedy arcybiskupowi Andrzejowi Dziędze za Saulem: ?Pan wydał Ekscelencję w moje ręce? (1 Sm 23,7). Instrukcja ustawiła biskupów w opozycji do ustawy z powodu czego muszą przegrać na własną prośbę. Mówiąc Leninem, biskupi sprzedali nam sznur na którym ich powiesimy” – tak pisałem ledwie miesiąc temu. Pierwsze koty za płoty. Właśnie rozpoczęliśmy nowy etap walki, która zaczęła się trzy miesiące temu. Dwa miesiące przygotowywania gruntu – i portalu – i miesiąc na wysłanie pisma i otrzymanie odpowiedzi od proboszcza. I oto sprawa trafiła właśnie do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Polskim „Giovannim C.”, który wygrał tę sprawę w 2003 roku we Włoszech, ma szansę zostać Marcin Marczyk z Nowego Sącza. Można już powiedzieć, że bez względu na decyzję GIODO sprawa skończy się w sądzie. Nie spodziewam się żeby Kościół poddał się bez walki. Od Michała Serzyckiego zależy teraz czy zdobędzie się na niepodległość i stanie po stronie obywateli czy zostanie wierny mocodawcom z Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. A więc daleka jeszcze droga do wolności od instrukcji biskupów, ale sprawa weszła do aparatu państwa. Dzisiaj otwieram małego szampana. Wkrótce nowe informacje, jakie na pewno się pojawią.
Poniżej skarga do Generalnego Inspektora Ochroy Danych Osobowych.
Gratuluję i życzę powodzenia! 😉
Oby się udało, trzymam kciuki.