Środowiskiem, które jest zainteresowanie deklerykalizacją Biura GIODO (jego sklerykalizowanie do absurdu doprowadziła Ewa Kulesza) są z pewnością PT Czytelnicy tygodnika „Fakty i Mity”. Temat podjął jego felietonista Marek Krak, choć w sposób cokolwiek dziwny. Temat apostazji przewija się przez łamy dość regularnie a jeszcze więcej na ten temat przychodzi do redakcji listów. Jeden z nich zamieszczono w numerze 34 (546)/2010 na s. 19. Podaję z komentarzem.

Apostazja państwowa

Jeszcze jeden głos w sprawie procedury apostazji. Nie rozumiem tych ceregieli związanych z aktem apostazji. Uważam, że obecne działanie księży w sprawach aktu apostazji są bezprawne

Nie są bezprawne – są po prostu wykorzystaniem tkwienia w ciemnościach w których Lucyferem jest wystap.pl. Trochę tak jak „bezprawne” wymaganie od żony prania, gotowania i sprzątania.

i niczym nieuzasadnione.

Jak najbardziej są uzasadnione!

Ja podczas chrztu nie wyrażałem swojej woli, lecz ktoś bezprawnie wyraził ją za mnie i zapisał mnie do papieskiej organizacji.

Ładnie tak o rodzicach mówić „ktoś”? Niestety, to nie jest argument prawny, mimo kontrowersyjności takiej praktyki.

Dlaczego teraz, gdy z organizacji chcę wystąpić, muszę to robić osobiście i jeszcze w obecności świadków?

I tu tkwi sedno. Kto nie chce ten nie musi. Po to m. in. powstało wystap.pl.

W cywilizowanym kraju, a RP za taki się uważa, powinno obowiązywać tylko oświadczenie woli – osobiście lub pisemnie – ale bez obowiązku osobistego stawiennictwa.

Żeby było śmieszniej sam Watykan to zaakceptował jeszcze w 2006 roku!

W celu uniknięcia fałszowania takiego „oświadczenia woli” przez osoby trzecie, pisemne oświadczenie woli powinno być poświadczone notarialnie.

Można to zrobić jeszcze prościej – wysłać potwierdzenie „dziekanatowe„.

Ja z Krk nie mam kontaktu i nic wspólnego od ponad 43 lat. Od rodzimej parafii dzieli mnie ponad 200 km. I co? Teraz mam jechać te 200 km, ciągnąć ze sobą dwoje ludzi, aby złożyć katabasowi kwit, że się wypisuję z ich sekty? Czysta paranoja.

200 km to jeszcze nic… Co ma powiedzieć pani Karolina Syguła, która mieszka w Toronto? 🙂

Jestem obywatelem RP. Krk działa na terenie RP, więc władze RP (MSWiA) powinny ustalić procedury w zakresie kontaktu administracyjnego obywatela RP z Krk, w tym także, a może przede wszystkim, aktu apostazji. Czas wielki, aby ktoś z posłów Sejmu RP podjął stosowne działania w tej sprawie. Ja w żadnym wypadku nie mam zamiaru jechać i stawać przed katabasem i wysłuchiwać jego ględzenia. Niech ma tam moje dane – i tak w 80 procentach nieaktualne. A.D., Bygdoszcz

Wyjście z tej pułapki istnieje i jest nią ustawa o ochronie danych osobowych.

Facebook Comments

Post a comment